Przypomnijmy, wczoraj wieczorem doszło do wypracowania kompromisu przez Jarosława Gowina i Jarosława Kaczyńskiego. Jak przekazali w oświadczeniu szefowie PiS i Porozumienia „ "Po upływie terminu 10 maja 2020 r. oraz przewidywanym stwierdzeniu przez Sąd Najwyższy nieważności wyborów, wobec ich nieodbycia, Marszałek Sejmu RP ogłosi nowe wybory prezydenckie w pierwszym możliwym terminie"
Wybory mają się odbyć wyłącznie w formie korespodencyjnej i za tym rozwiązaniem zagłosuje Porozumienie. Dodajmy, że ustawa ma być jednak znowelizowana a rozwiązanie wypracują „gowinowcy”.
- Zgodnie z Konstytucją Sąd Najwyższy będzie musiał wskazać na nieważność wyborów, a co za tym idzie marszałek sejmu wyznaczy kolejny termin. Tak aby do 6 sierpnia został wybrany prezydent. Nie możemy pozwolić na to, żeby od 7 sierpnia w Polsce doszło do kryzysu – mówił Kowalski.
Nasz gość odniósł się także do różnicy zdań w koalicji co do przeprowadzenia wyborów prezydenckich. - Jak w każdej dobrej rodzinie zdarzają się różnice. Na szczęście nasz lider Jarosław Kaczyński doprowadził do znalezienie tego kompromisu. W tych trudnych czasach potrzeba silnej większości parlamentarnej dla rządu, który walczy z pandemią. To powoduje że ten tryb wyborczy został również poparty przez posłów Porozumienia – mówił Kowalski.