Poseł Kostuś odniósł się także do ewentualnych konsekwencji po decyzji węgierskich władz.
- Jestem przekonany, że reakcja rządu polskiego, państwa polskiego będzie zdecydowana. Poczekajmy, wczoraj wieczorem ( 19.12) minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zapowiedział taką reakcję. Dzisiaj pewnie poznamy szczegóły. Natomiast jestem przekonany również, że nie zostanie to bez odpowiedzi jeżeli chodzi o reakcję Brukseli, jeżeli chodzi o reakcję Unii Europejskiej. A więc Węgry same się wykluczają, doprowadzają do silnej konfrontacji nie tylko z Polską, która, przypominam, od 1 stycznia 2025 przejmuje przywództwo w Radzie Unii Europejskiej, ale również konfrontuje się z całą Unią Europejską, ze wszystkimi krajami wspólnoty europejskiej.
Marcin Romanowski po przyznaniu mu azylu zabrał publicznie głos i stwierdził, że uciekł dlatego, ponieważ był pewien, że nie może w Polsce liczyć na rzetelny, uczciwy proces. Mówił też o systemowym łamaniu w Polsce praworządności. Zdaniem posła Kostusia to nieprawda.
- Każdy przestępca dzisiaj mógłby powiedzieć że liderzy PiS , w tym właśnie pan Marcin Romanowski, podkreślali, że jeżeli ktoś nic nie ma na sumieniu, to nie ma się czego bać.
A więc ta ucieczka, raz jeszcze to podkreślę, to przyznanie się do winy, a pan Romanowski ma bardzo poważne zarzuty. Ich jest w sumie 11. Przypominam, że to również udział w zorganizowanej grupie przestępczej, ustawianie przetargów. To wszystko wokół Funduszu Sprawiedliwości, za który odpowiadał. A więc jeżeli jest niewinny, jeżeli nie ma nic do ukrycia, to dlaczego ucieka? To dlaczego prosi o azyl polityczny?
Gość Porannej Rozmowy Radia Opole odniósł się także do decyzji PKW, która odłożyła bezterminowo decyzję w sprawie odebrania PiS subwencji za domniemane łamanie przepisów wyborczych. Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego uznała, że PKW powinna wypłacić subwencję. Status Izby kwestionuje rząd i część środowiska prawniczego.
- To jest poważna sprawa. To jest oznaka, jeżeli nie chaosu, to kryzysu, jaki mamy w wymiarze sprawiedliwości. To niestety pokazuje skalę tej dewastacji wymiaru sprawiedliwości, która się dokonywała przez ostatnie 8 lat. Niestety przy udziale prezydenta Andrzeja Dudy i dzisiaj bardzo trudno z tej sytuacji wyjść. A więc przez 8 lat niszczono, dewastowano niezależny wymiar sprawiedliwości i trudno oczekiwać, żeby w przeciągu kilku miesięcy to naprawić bez udziału prezydenta. Oczywiście PKW zdezerterowało, jeżeli chodzi o decyzje w sprawie sprawozdania finansowego Prawa i Sprawiedliwości. Ale to również może mieć bardzo poważne konsekwencje, jeżeli chodzi o wybory prezydenckie, o zatwierdzenie kalendarza wyborczego. Ale w szczególności potwierdzenie legalności wyborów. Póki ta sytuacja się nie zmieni, stąpamy naprawdę po bardzo cienkim lodzie.
Poseł wskazał też na możliwe scenariusze wyjścia z tej sytuacji:
- Ścieżki są dwie w moim przekonaniu. Albo odwołanie Państwowej Komisji Wyborczej, co byłoby decyzją radykalną. Z drugiej strony, jeżeli ktoś nie wykonuje swoich obowiązków, jeżeli ktoś nie może podjąć decyzji w tak ważnej, w tak istotnej kwestii, no to taki krok, taki scenariusz należałoby rozważyć. Ale również drugi scenariusz, scenariusz, w którym bardzo mocno się zaangażował marszałek Sejmu, pan Szymon Hołownia, który mediuje, który próbuje namówić prezydenta, namówić wszystkich najważniejszych graczy polskiej sceny politycznej do scenariusza, w którym o legalności wyborów prezydenta zdecyduje Sąd Najwyższy.
Tyle, że kością niezgody, także w SN pozostaje status tzw. neosędziów.
- No to jest matka problemu, w szczególności Izba Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego, złożona również z neosędziów. A więc sędziów wybranych w sposób nieprawidłowy, poprzez upolitycznioną KRS. I teraz udałoby się to pewnie naprawić, gdyby włączył się w to pan prezydent Andrzej Duda, który nie chce nawet mówić o tym, o jakichkolwiek zmianach w tym zakresie. No i mamy klincz, i mamy węzeł gordyjski, który, raz jeszcze to podkreślę, wprowadza chaos, destabilizację i niepokój w kontekście wyborów.
Poseł Tomasz Kostuś zapewnił też, że odwołanie ze stanowiska ministra nauki i szkolnictwa nie wpłynie na trwałość koalicji. Mówił także o projekcie nowelizacji kodeksu karnego, który rozszerza katalog przestępstw "mowy nienawiści", nad którym prace rozpoczął Sejm.