Odniósł się również do faktu, że swój start ogłosił także Szymon Hołownia, a mogą to także ogłosić kandydaci Lewicy.
- A kiedy jak nie w czasie wyborów partie mogą zabiegać o swoją autonomię? To znaczy, gdyby tak było, że są dwa bloki w Polsce to byłby jeden kandydat z jednej strony, drugi kandydat z drugiej strony, ale my mamy dość bogatą ofertę polityczną w tej chwili. Demokratyzacja sceny powoduje to, że pojawiają się różnego rodzaju partie i często nikną, bo pamiętamy kandydatów, na przykład Kukiza, pamiętamy jakichś innych, których gwiazda przeleciała przez nieboskłon i tyle go widzieli. Natomiast w tej chwili kandydowanie Hołowni nie jest chyba takim zaskoczeniem. On mówił o tym chyba jako pierwszy od dawna, od wyborów, pięć lat temu.
Senator Jarmuziewicz uznał również, że tworzenie szerokiej koalicji rządzącej jest z politycznego punktu widzenia trudne. Wymaga nieustannych uzgodnień. Czy w takiej konkretnej sprawie jak obniżenie składki zdrowotnej przedsiębiorcom dla się te uzgodnienia poczynić?
- Tak, no i ja też trzymam kciuki za to, żeby to jak najszybciej się stało. Natomiast zwolnij mnie pan z komentarza. Dlatego, że ja bym nie chciał wbijać klina w sytuacji, kiedy te rozmowy są takie trudne i takie napięte. W związku z tym dorzucanie pięć groszy nawet przez takiego skromnego senatora jak ja, żeby gdzieś coś nie zajątrzyło. To dojdzie do skutku. Wszyscy mają świadomość tego, że co jak co, ale składka zdrowotna jest bardzo prestiżowym punktem wszystkich programów. Bo to nie są sprawy ideowe, że trzeba ludzi łamać kołem. Tylko to jest liczenie pieniędzy. W związku z tym, jeżeli wszyscy się posuniemy o trochę, no to to powinien być chleb z tej mąki.
Gość PRRO odniósł się również do Zmiany władzy w USA i tego, jak to może wpłynąć na stosunki polsko-amerykańskie.
- Mało się o tym mówi w Polsce, ale w wielu krajach europejskich nazywani jesteśmy, i to mnie uwiera trochę, koniem trojańskim Stanów Zjednoczonych. W Europie Polska ma najlepsze relacje ze Stanami Zjednoczonymi, z Unią Europejską, ze Stanami Zjednoczonymi. Jeszcze przed PiS-em to historycznie pewnie się tak poukładało, że myśmy mieli zawsze lepsze relacje ze Stanami Zjednoczonymi. Może ten ogrom Polonii, te 10 milionów ludzi, którzy tam są, nie wiem czemu to zawdzięczać, ale w związku z tym ja jestem spokojny o relacje.
Senator stwierdził także, że już widać, choćby po doborze współpracowników, że " to znaczy, że to nie będzie ten sam Trump".