"Setki tysięcy, jeśli nie miliony". Zbigniew Kubalańca o stratach branży turystycznej w regionie w związku z powodzią
- Tu trzeba rozgraniczyć dwie rzeczy, bo tych przedsiębiorców na szczęście, którzy ucierpieli bezpośrednio, którym zalało hotele, motele, restauracje jest niewiele. No i oni korzystają przede wszystkim ze środków rządowych. Natomiast jest cała branża dookoła, tych którzy mają swoje pensjonaty, którzy mają swoje agroturystyki 5, 10, 15 kilometrów od tych terenów zalanych i oni podkreślają ogromne straty, jeżeli chodzi o rezerwacje.
Nie tylko te indywidualne, ale również firmowe. Ludzie z Polski myślą, że tutaj to prawie pół województwa zalało i jeżeli coś leży w gminie Głuchołazy, czy w powiecie nyskim, no to w ogóle nie warto tam przyjeżdżać, bo tam jest tylko szlam, bród i pełno firm budowlanych, które pomagają. No tak nie jest, dobrze wiemy i większość tych pensjonatów dalej funkcjonuje, więc jesteśmy po takim dużym spotkaniu z wiceministrem sportu i turystyki, Piotrem Borysem i planujemy taką dużą kampanię. - mówił wicemarszałek Kubalańca.