Nasz rozmówca jest także jednym z kandydatów w tych wyborach. Wcześniej bezskutecznie ubiegał się o fotel burmistrza Nysy. Poparły go wówczas 394 osoby, dlatego zapytaliśmy, czy taki wynik pozwala liczyć na sukces w kolejnych wyborach.

- To pokazało centrali [partii - przyp. red.], że potrafię walczyć, nie poddaję się i walczę o swoje wartości. A jak zwiększyć to poparcie? Przede wszystkim ciężką pracą. Ta ciężka praca będzie odbywała się zarówno w województwie opolskim, jak i dolnośląskim. Myślę, że to będzie klucz do sukcesu - powiedział.

W rozmowie poruszyliśmy też wątek działalności opolskich struktur partii Szymona Hołowni w obliczu odejść jej znanych działaczy. Nasz gość przekonywał, że ugrupowanie na Opolszczyźnie funkcjonuje prężnie.

- W Polsce 2050 zostało bardzo dużo ludzi, którzy chcą pracować - wskazywał.

Dopytywany o liczbę działaczy w regionie, wskazywał, że jest to kilkudziesięcioosobowa grupa.

Piotra Fitowskiego poprosiliśmy też o ocenę znaczenia opolskiej Trzeciej Drogi. Jej kandydaci nie zajmują najwyższych miejsc na liście do Europarlamentu. Poza tym stanowią oni na niej mniejszość względem polityków z Dolnego Śląska.

- Jestem dumny z tego, że ludzie z Opolszczyzny znajdują się na tej liście. Wybory do Europarlamentu to korona. Mamy demokrację, to ludzie decydują, gdzie postawią "X"; czy będzie to numer 1, numer 2, czy numer 9, tak jak w moim przypadku. To ludzie rozstrzygną i myślę, że to oni powinni ocenić - usłyszeliśmy.

Zapytany o swoje szanse na uzyskanie mandatu, Piotr Fitowski ocenił je jako spore, mimo iż Trzecia Droga przewiduje wprowadzenie z naszego okręgu jednego europosła, a na jej opolsko-dolnośląskiej liście znajduje się między innymi Róża Thun oraz Ryszard Petru.

Z działaczem Polski 2050 rozmawialiśmy też o losach posła Adama Gomoły. Jak przekonywał, parlamentarzysta nie angażuje się w działalność ugrupowania, z którego szeregów został usunięty. Lokalne media publikowały ostatnio zdjęcie z jego spotkania z działaczami partii. Piotr Fitowski przekonywał w Radiu Opole, że miało ono charakter wyłącznie koleżeński.