Sumerowie nazywali ją Inanna, Akadyjczycy i Babilończycy - Isztar. Bogini miłości i wojny. Stanowiła pierwowzór dla Afrodyty i Wenery, na jej podstawie stworzono również słowiańską Lelije. I to z niej uczynił główną bohaterkę swojej książki Jarosław Prusiński. Książka ta to połączenie sci-fi i powieści historycznej. To dwie opowieści zbiegające się w jednym punkcie. Każda jest inna, każda pisana w innym stylu i innej narracji.
Powieść przenosi czytelnika do Uruk, do roku 2600 przed naszą erą - dwa tysiące lat przed spisaniem Biblii, kiedy światem rządzili starożytni bogowie.
Zderzenie dwóch różnych światów: starożytnej cywilizacji Sumerów i podróżnika, który do tego świata przybył z czasów współczesnych. Dwie narracje, dwa punkty widzenia. Dwie historie. Każda taka sama i jednocześnie krańcowo różna. Jest to książka, która łamie schematy, co sugeruje już sama okładka, a właściwie fakt, że są dwie przednie okładki. To do czytelnika będzie należeć decyzja o tym w jaki sposób będzie odkrywał dzieje bohaterów "Isztar".
Powieść można czytać na trzy sposoby: najpierw jedną, a potem drugą część, które można potraktować jako dwie odrębne historie, bądź też czytać jeden rozdział z jednej, a drugi z drugiej strony, tym samym opowieść będzie się wzajemnie dopełniać.
"Jestem mieszkańcem planety Ziemia, choć czasem mam wrażenie, że wylądowałem tu o 1000 lat za wcześnie" - pisze na swoim blogu Jarosław Prusiński. Te słowa mogą tłumaczyć skąd u autora "Isztar" fascynacja historią, zwłaszcza tą ubarwioną o elementy sci-fi.
Książkę można nabyć w księgarniach stacjonarnych w całej Polsce oraz w księgarniach internetowych oraz w formie e-book'ów. Radio Opole objęło patronat medialny nad "Isztar".