ONZ: Wycofywanie misji pokojowych może zagrozić prawom kobiet
Briefing poświęcony "Utrzymywaniu zobowiązań dotyczących kobiet, pokoju i bezpieczeństwa w kontekście przyspieszonego wycofywania misji pokojowych" nawiązywał m.in. do zakończenia ich w Mali, Sudanie oraz stopniowego wycofywania w Demokratycznej Republice Konga (DRK) na wniosek tych krajów. Operacje misji pokojowych mogą też być zlikwidowane w Iraku i Somalii.
Pojawiają się obawy, że może to zagrozić m.in. agendzie WPS (Women, Peace, and Security) odnoszącej się m.in. do równości płci. Jest to program ONZ zajmujący się wpływem jaki mają konflikty zbrojne na kobiety.
Pobee zauważyła, że pośpieszne wycofywanie, reorganizacja i zakończenie misji pokojowych ONZ "mogą łączyć się z zwiększonym ryzykiem dla kobiet i dziewcząt". Były one kluczowe w promowaniu przywództwa kobiet, ich udziału w procesach politycznych i pokojowych oraz ochronie przed nadużyciami i naruszeniami praw człowieka.
Jako przykład podała Mali, gdzie wznowienie konfliktu w następstwie redukcji operacji pokojowych miało negatywny wpływ na kobiety oraz programy służące umacnianiu pokoju, poprawie statusu społeczno-ekonomicznego i politycznego kobiet. Z wycofaniem misji z kluczowych obszarów w Sudanie i DRK wiązała z narażaniem kobiet i na zbrojne ataki.
Dyrektor wykonawcza organizacji UN Women, Sima Sami Bahous, wyraziła zaniepokojenie z powodu redukcji z 121 tys. w 2016 roku do ok. 71 tys. w 2024 roku personelu pokojowego ONZ w krajach dotkniętych konfliktami.
Jak dodała w Sudanie, bez misji pokojowej i politycznej, głód jest nieunikniony, a tysiące matek może umrzeć w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Kobiety i dziewczęta są bowiem poddawane wszelkiego rodzaju formom przemocy.
Przedstawicielka USA w Radzie Gospodarczej i Społecznej ONZ, ambasador Lisa Carty, nawoływała do wspierania zagrożonych kobiet w niestabilnym czasie w życiu politycznym i obywatelskim.
"Wschodnia część DRK jest jednym z najniebezpieczniejszych miejsc na świecie dla kobiet i dziewcząt. MONUSCO (Misja stabilizacyjna ONZ w Kongo) i władze DRK muszą bardziej uwzględniać rekomendacje społeczeństwa obywatelskiego w planowaniu kolejnych faz redukcji sił pokojowych w Północnym Kivu i Ituri" – apelowała Carty. Mówiła też o zaangażowaniu USA, także finansowym, w zapobieganiu przemocy seksualnej związanej z konfliktami zbrojnymi.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ sp/