Paryż/koszykówka 3x3 - Bogucki: nie kalkulujemy, na kogo możemy trafić w fazie pucharowej
Biało-czerwoni, którzy po raz drugi występują na igrzyskach, po słabym meczu przeciwko Litwinom w południe (12:21), od początku spotkania narzucili Chińczykom swój styl gry. Byli aktywni w ataku i dobrze bronili. To dało im prowadzenie 3:0, 5:2, a nawet 9:4 po rzucie Przemysława Zamojskiego z dystansu po dwóch i pół minutach gry. Po dobitce mistrza świata do lat 23 Boguckiego podopieczni trenera Piotra Renkiela prowadzili nawet 11:6. Waleczny Filip Matczak znakomicie spisywał się w defensywie i uprzykrzał życie liderowi rywali Ning Zhangowi, który jest jak na razie najskuteczniejszym graczem turnieju.
Chińczycy zmniejszyli straty do punktu (14:15), ale biało-czerwoni grali konsekwentnie i korzystali z faktu, że Azjaci przekroczyli limit fauli. Na dwie minuty przed końcem Polska prowadziła 18:14 po rzutach wolnych Sokołowskiego. Na 33 sekundy przed ostatnim gwizdkiem sędziów było 19:17 dla biało-czerwonych, a sukces, tym ważniejszy, że z dużą zdobyczą punktową, przypieczętował Zamojski rzutem za dwa punkty.
"Liczymy, że do końca fazy grupowej odniesiemy nie tylko te dwa zwycięstwa, ale jeszcze trzy. To jest nasz cel, żeby skupić się na każdym kolejnym meczu i go wygrać. Nie myślimy na kogo możemy trafić w fazie pucharowej. Musimy wychodzić na każdy mecz w pełni skoncentrowani, tak jak Litwini dziś wyszli na mecz z nami" - powiedział mierzący 215 cm Bogucki, którego we Francji określają m.in. "górą" i "polską wieżą Eiffla".
Podkreślił, że w meczu z Chinami poziom był taki, jakiego biało-czerwoni się spodziewali,
"To silny zespół, ale nie dodali niczego ekstra niż się spodziewaliśmy. To jest koszykówka 3x3, tutaj może się wszystko zdarzyć" - wskazał najwyższy z Polaków.
Na meczu biało-czerwonych koszykarzy była duża grupa polskich olimpijczyków, m.in. siatkarki, jak i przedstawiciele misji z prezesem PKOl Radosławem Piesiewiczem na czele.
"Nie czujemy się na świeczniku, ale wiemy, że koszykówka 3x3 jest dynamiczna i nie ma tu nudy. Prawie każdy mecz jest +na styku+. Zawsze mamy komplet na trybunach. Bardzo się z tego cieszę, że są kibice z Polski i nas dopingują. Już dużo osób różnie mnie nazywało w świecie 3x3. Nie zwracam na to uwagi. Skupiam się na tym, co dzieje się na boisku. Oby coś z tą +górą+ było, bo w końcu Polska górą" - zażartował Bogucki.
Bardzo zmęczony po spotkaniu z Chinami schodził z boiska Michał Sokołowski, ale wskazał, że w poprzednich dniach warunki dawały jeszcze mocniej w kość.
"Lepiej to wyglądało niż w meczu z Litwą. Teraz mamy pięć minut na radość i trzeba się skupić na kolejnych rywalach. Po porażkach, jak ta z Litwą, trzeba szybko wyciągać wnioski i zapominać. Nie oceniam na tym etapie rywalizacji bilansu 2-2" - podkreślił popularny "Sokół".
W piątek biało-czerwoni znowu zagrają dwa razy - najpierw z Holandią (godz. 10.35), a wieczorem z sześciokrotnymi mistrzami świata Serbami (godz. 22.05)
W stolicy Francji rywalizuje, tak jak w 2021 r., osiem zespołów. Dwa najlepsze wywalczą bezpośredni awans do półfinałów. Drużyny z miejsc 3-6 zagrają mecz play in (3-6 i 4-5) o awans do najlepszej czwórki. Dwie ostatnie ekipy zakończą rywalizację po fazie grupowej "każdy z każdym".
Z Paryża Tomasz Więcławski (PAP)
twi/ cegl/