Jak pisze dziennik "Dagens Nyheter", ustalenia państw NATO, m.in. o zwiększeniu wydatków na obronność, są konsekwencją nie tylko rosyjskiej inwazji na Ukrainę, ale też artykułowanego przez Trumpa niezadowolenia z nakładów krajów Europy na wojsko.

"Państwa europejskie NATO biorą odpowiedzialność za swoją obronę, zwiększając inwestycje w wojsko, jednocześnie nie ustalają nowej, wyższej poprzeczki wydatków. Mogłoby to stać się pionkiem w grze Trumpa lub w razie niespełnienia, pretekstem do wycofania się USA z NATO" - podkreśla publicystka gazety.

"Dagens Nyheter" zauważa, cytując obecnego w Waszyngtonie premiera Szwecji Ulfa Kristerssona, że przejęcie przez NATO koordynacji wsparcia wojskowego Ukrainy ma na celu pokazanie, że "odpowiedzialność w tej kwestii spoczywa nie tylko na USA". Gazeta za inny sukces szczytu Sojuszu Północnoatlantyckiego uważa obietnicę przeznaczenia dodatkowych 40 mld euro na pomoc wojskową Ukrainie.

"Jednak to ustalenie ważne jest przez rok, nie będzie więc wiązać nowego prezydenta USA" - zauważa publicystka. Ustępujący sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg początkowo proponował zagwarantowanie pięcioletniego wsparcia ukraińskiej obrony.

Według szwedzkiego dziennika podkreślenie w komunikacie ze szczytu zagrożenia ze strony Chin jest wyraźnym ukłonem europejskich członków NATO wobec USA. "Jeśli chcemy, aby Stany Zjednoczone zaangażowały się w bezpieczeństwo Europy, musimy dbać o interesy USA na świecie" - cytuje gazeta słowa premiera Kristerssona.

Drugi największy szwedzki dziennik "Svenska Dagbladet" zauważa, że tym razem NATO jest dużo lepiej przygotowane przed ewentualną zmianą gospodarza w Białym Domu niż w 2016 roku, gdy prezydentem został Trump. W tym kontekście gazeta podkreśla znaczenie wyboru nowego sekretarza NATO Holendra Marka Ruttego, który "pozostaje w wyjątkowo dobrych stosunkach z Trumpem". "Te cechy mogą okazać się przydatne, gdy ma on (Rutte) poprowadzić NATO do kolejnych, okrągłych urodzin" - zaznacza gazeta.

Daniel Zyśk (PAP)

zys/ ap/