Francja/ Szef MSW wyklucza poparcie koalicji z udziałem skrajnej lewicy
Darmanin, który należy do obozu politycznego prezydenta Emmanuela Macrona, oświadczył, że "nie wchodzi w grę" poparcie koalicji, która "miałaby jakikolwiek związek z Francją Nieujarzmioną".
Wspomniał natomiast o możliwej współpracy z socjalistami. "Trzeba zapytać Partię Socjalistyczną, czy zgodzi się zerwać z Francją Nieujarzmioną i w tym wypadku, moim zdaniem, można byłoby dyskutować nad dużymi projektami" - powiedział Darmanin.
Przyznał, że obóz prezydencki powinien wykazać się "pokorą" po wyborach parlamentarnych. "Uważam, że nikt nie wygrał (wyborów), dlatego należy unikać pretendowania do większości" - powiedział minister.
Jego wypowiedzi padają w czasie, gdy siły polityczne, przede wszystkim lewicowy Nowy Front Ludowy (NFP) współtworzony przez PS i LFI, zabiegają o większość pozwalającą na utworzenie rządu. NFP zdobył w wyborach najwięcej mandatów, ale nie będzie mógł rządzić samodzielnie. Ma ich 182, do samodzielnego rządzenia potrzebowałby 289. Partie centrowe skupione wokół Macrona mają 168 mandatów.
Według dziennika "Le Monde" Darmanin i - z drugiej strony - premier Gabriel Attal usiłują teraz wpłynąć na frakcję obozu prezydenckiego w przyszłym parlamencie i być może stanąć na jej czele.
Inny deputowany partii Macrona, Sylvain Maillard, powiedział w poniedziałek, że zbudowanie większości w parlamencie może zająć "miesiące" i że rozpoczęto "różne kontakty".
Jeszcze przed drugą turą wyborów pojawiły się sugestie o możliwości szerokiej koalicji łączącej lewicę, centrowe partie wokół Macrona i prawicową partię Republikanie. Byłaby ona bezprecedensowa, bo nigdy wcześniej nie rządziła Francją koalicja lewicy i centrum.
Przedstawiciele Nowego Frontu Ludowego spotkają się w swym gronie w poniedziałek wieczorem. Przedstawiciel LFI Manuel Bompard powiedział, że NFP "przygotowuje się do rządzenia i wdrażania swojego programu".
Z Paryża Anna Wróbel (PAP)
awl/ mms/