J.Lewandowski (KO): po frakcji Orbana spodziewam się obstrukcji w PE, ale musimy się z nimi układać
Na początku czerwca w 27 państwach UE odbyły się wybory Parlamentu Europejskiego. Zgodnie z przekazanymi danymi pierwszą siłą polityczną w europarlamencie pozostaje EPL ze 188 mandatami. Na drugim miejscu znaleźli się socjaldemokraci (S&D), którzy wprowadzili do PE 136 eurodeputowanych. PAP ustaliła, że zainicjowana przez węgierskiego premiera Viktora Orbana skrajnie prawicowa grupa Patrioci dla Europy stanie się trzecią siłą w Parlamencie Europejskim po dołączeniu do niej francuskiego Zjednoczenia Narodowego i włoskiej Ligi.
Lewandowski podczas spotkania z mediami w siedzibie Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce podkreślił, że "mecz na szachownicy europejskiej trwa". "Decydujący tydzień nadchodzi, to jest 15-19 lipca. PE będzie się konstytuował prawdopodobnie we wtorek 16 lipca" - zauważył.
Zdaniem europosła, trzy frakcje, które do tej pory rozdawały karty w Parlamencie Europejskiem - EPL, socjaliści i liberałowie - "zachowują pakiet kontrolny", czyli ponad 400 mandatów. "I o ile urosną skrzydła, zwłaszcza, prawe skrzydło, to spodziewam się, że będziemy w stanie ciągle tworzyć zintegrowaną Europę i wzbogacać ją o nowe wymiary" - powiedział Lewandowski.
Odnosząc się do grupy Patrioci dla Europy, Lewandowski powiedział, że Orbanowi udało się spełnić warunki formalne, tj. zebrał co najmniej 23 posłów z siedmiu krajów członkowskich. "Powstanie poważna frakcja, wcale mnie to nie cieszy, warunki formalne są przesądzone. Frakcją, którą montował Orban powstanie" - dodał.
Europoseł jednocześnie wyraził wątpliwość, czy to "dzieło Orbana" zwiększy siłę prawicy w PE. Zdaniem Lewandowskiego, powstanie nowej grupy może sprawić, że prawica będzie jeszcze bardziej rozdrobniona. "Przy czym tzw. cordon sanitaire (kordon sanitarny), czyli wyeliminowanie tych, którzy nam się nie podobają (...) to jest przeszłość, my musimy się z nimi układać" - powiedział Lewandowski.
Dopytywany przez dziennikarzy, czego spodziewa się po grupie zainicjowanej przez Orbana, odparł, że "raczej to będzie obstrukcja". "Mam nadzieję, że mniej dotycząca tego, co jest konieczne w zakresie pomocy dla Ukrainy, bo tutaj nie wszyscy są przyjaciółmi Kremla tak jak Orban. Ale raczej spodziewam się wzmożonej obstrukcji w poczynaniach PE niż czegokolwiek pozytywnego" - podkreślił Lewandowski.
Według niego, nowym wymiarem, którym musi zająć się PE i Europa jest obronność. "Nie mamy wyboru, musimy budować wymiar obronny UE" - podkreślił.
Jak dodał, nie był nigdy zwolennikiem, aby Polak objął funkcję komisarza ds. obronności, dlatego że na razie obronność jest projektem bardziej gospodarczym niż militarnym. "Tu zachodzą na siebie kompetencje rozmaitych komisarzy, którzy zajmują się gospodarką i (komisarz ds. obronności) jest bardzo słabo wyposażony w pieniądze. To jest 1,5 mld euro na lata 2025-2027, to jest wysoce niewystarczająca suma" - podkreślił Lewandowski.
Wyraził też przekonanie, że jeżeli EPL zagłosuje za Ursulą von der Leyen, to już od 18 lipca będzie ona ponownie szefową Komisji Europejskiej. Lewandowski dodał, że kluczowa będzie "zwartość" w głosowaniu jego frakcji, ale dodał, że jest spokojny o wynik i von der Leyen zbierze wymaganą większość.
Na spotkaniu szef Biura PE w Polsce Witold Naturski przypomniał, że 16 lipca w Strasburgu rozpocznie się pierwsza sesja plenarna nowego Parlamentu Europejskiego, w którym zasiądzie 53 Polaków. Podczas posiedzenia, które ma potrwać do 19 lipca, PE wybierze swoje nowe władze, czyli przewodniczącego, 14 wiceprzewodniczących oraz pięcioro kwestorów. PE zdecyduje też np. o liczebności stałych komisji parlamentarnych, których było dotychczas 20. Przewidziane jest też głosowanie nad wyborem nowego przewodniczącego Komisji Europejskiej.
Kandydatką jest von der Leyen, jeśli jednak decyzja dotycząca obsady kluczowego stanowiska w KE nie zapadnie podczas lipcowej sesji europarlamentu, zostanie ona przeniesiona na posiedzenie we wrześniu. By otrzymać stanowisko von der Leyen potrzebuje uzyskać 361 w 720-osobowym europarlamencie.
Formalnie agenda posiedzenia parlamentarnego PE ma zostać zatwierdzona w najbliższy czwartek. (PAP)
autor: Karol Kostrzewa
kos/ par/