Szef MON: potrzebny komisarz UE ds. bezpieczeństwa, obronności i przemysłu zbrojeniowego (opis)
Szef MON podkreślił na briefingu prasowym towarzyszącym uroczystości, że grupę współtworzą sojusznicy z Czech, Węgier i Słowacji, przy czym trzon grupy stanowi 6 Brygada Powietrznodesantowa.
Dyżur ok. 2,4 tys. żołnierzy, głównie spadochroniarzy, w tym 1,5 tys. polskich, polega na gotowości do reakcji w sytuacjach kryzysowych. „Ta gotowość musi być pełna, bo w ciągu maksymalnie 14 dni od podjęcia decyzji politycznej na szczeblu UE grupa szybkiego rozmieszczenia musi być gotowa do działań w promieniu 6 tys. km od Brukseli – działań oczywiście o charakterze pokojowym, stabilizacyjnym. Do 180 dni muszą być już inne działania podjęte w ramach np. Organizacji Narodów Zjednoczonych” – mówił Kosiniak-Kamysz.
Jak podkreślił, Polska była jednym z niewielu państw UE gotowych w ciągu pół roku wystawić grupę bojową, a normalnie czas przygotowania do takiego zadania to dwa lata.
Podziękował sojusznikom z Węgier, Czech i Słowacji. Czechy odpowiadają w grupie za zabezpieczenie medyczne, w tym organizację szpitala polowego, a Słowacja i Węgry za wsparcie powietrzne (Słowacja – śmigłowce, Węgry – samoloty).
Wcześniej w swoim wystąpieniu szef MON podkreślił, że przyjęcie dyżuru Grupy Bojowej Unii Europejskiej przez żołnierzy Wojska Polskiego "to ważny moment dla Polski w obliczu narastającej wojny hybrydowej, próby naruszenia granicy i jej nielegalnego przekraczania, w obliczu ataków w cyberprzestrzeni". "W obliczu tego wszystkiego Unia Europejska musi być aktywna i odpowiedzialna. Te wysiłki na rzecz bezpieczeństwa muszą być numerem jeden" - dodał minister.
Jak ocenił Kosiniak-Kamysz, "Unia Europejska musi jeszcze bardziej angażować się w sprawy bezpieczeństwa, w sprawy przemysłu obronnego, który wymaga odbudowy, bo od kilku lat następowała jego zapaść". "Wycofywanie przemysłu zbrojeniowego źle się kończy" - zaznaczył.
Według wicepremiera, "potrzebny jest komisarz UE ds. bezpieczeństwa, obronności i przemysłu zbrojeniowego". "Potrzebna jest aktywność w tym zakresie, bo UE, państwa Zachodu muszą uzyskać zdolności produkcyjne. Potrzebne jest także szybkie reagowanie" - mówił Kosiniak-Kamysz.
Dodał, że "Grupa Bojowa UE w nowym wydaniu biorąc odpowiedzialność przez 12 miesięcy, wypełnia założenia kompasu strategicznego UE, który powstał po wybuchu wojny w Ukrainie". "To są zadania, które dzisiaj UE bierze na siebie, żeby szybko reagować, żeby szybko rozmieścić swoje siły tam, gdzie taka potrzeba zachodzi" - powiedział minister.
Podkreślił, że "dzisiaj odpowiedzialność za Grupę Bojową UE i za jej gotowość bierze Polska wraz ze swoimi najbliższymi sojusznikami: z Czechami, Słowacją, i Węgrami". "Dziękuję naszym sojusznikom, którzy razem z nami tworzą tę grupę" - powiedział szef MON.
„W dobie eskalacji przemocy w stosunkach międzynarodowych coraz wyraźniej widać znaczenie, jakie dla bezpieczeństwa poszczególnych krajów ma członkostwo w sojuszach” – zaznaczył generał brygady, dowódca grupy bojowej UE Michał Strzelecki dziękując przedstawicielom państw Grupy Wyszehradzkiej za współpracę.(PAP)
bko/ par/