Ekstraklasa piłkarska – trener Lechii: w transferach znowu chcemy być cierpliwi
„Wszyscy w klubie spodziewamy się, że najbliższy sezon będzie równie owocny i emocjonujący co poprzedni. Do wszystkiego podchodzimy z dużym optymizmem oraz zniecierpliwieniem, jeśli chodzi o to, co będziemy robić w kolejnych dniach” – stwierdził Grabowski.
Po wywalczeniu awansu z Lechii odeszło dwóch rezerwowych zawodników, Dawid Bugaj i Jakub Sypek, a bramkarz Antoni Mikułko ma przejść do Wieczystej Kraków. Z kolei kapitan zespołu środkowy pomocnik Bośniak Rifet Kapic przedłużył kontrakt do 30 czerwca 2027 roku.
„Każde okienko niesie za sobą transfery nie tylko do, ale także z klubu i latem nie będzie inaczej. Uważam natomiast, że kibice są bardzo zadowoleni z naszego ostatniego dokonania, czyli z wykupienia oraz przedłużenia umowy z Kapicem. To bardzo fajna informacja, która będzie wstępem do tego, co nas niebawem czeka. Na pewno priorytetem jest obsadzenie pozycji, na których mamy tylko po jednym piłkarzu” – wyjaśnił.
43-letni szkoleniowiec zapewnia, że gdański klub nie będzie przed startem ligowych rozgrywek na siłę szukał wzmocnień.
„W poprzednim sezonie byliśmy cierpliwi, co przyniosło świetny efekt, bo po transferach, głównie w trakcie rozgrywek, okazaliśmy się najlepsi w pierwszej lidze. Chcemy, żeby to ponownie była nasza cecha. Bądźmy zatem cierpliwi i myślę, że owoce jeszcze raz okażą się zadowalające. Nie ukrywam jednak, że z niecierpliwością oczekuję pierwszego meczu w ekstraklasie” – dodał.
Po kontuzjach normalnie już trenują brazylijski skrzydłowy Conrado oraz ukraiński napastnik Bohdan Wjunnyk. Z kolei ofensywny pomocnik Luis Fernandez przebywa w Hiszpanii, gdzie przechodzi intensywną rehabilitację.
„W przypadku Fernandeza wieści są bardzo optymistyczne. Jeśli tych zawodników traktujemy jako transfery, bo przecież w poprzednim sezonie mieliśmy z nich niewielki pożytek, to możemy założyć, że w letniej przerwie powinno do nas trafić siedmiu-ośmiu piłkarzy” – przyznał.
Szkoleniowiec biało-zielonych nie chciał jednak zdradzić jaka lokata zostanie uznana w klubie za satysfakcjonującą.
„Na ten moment nie czynimy żadnych wynikowych założeń, bo nie wiemy jak finalnie będzie wyglądała nasza kadra. Znając jednak właściciela, sztab i tych zawodników to wiem, że nadal jesteśmy głodni wygrywania i sukcesów. Nie chcemy poprzestać na dobrych wynikach z poprzedniego sezonu. Jesteśmy optymistycznie nastawieni i na pewno będziemy mierzyć wysoko” – podsumował.(PAP)
Autor: Marcin Domański
md/ co/