Wybory do PE/ W Hiszpanii zwyciężyła opozycyjna Partia Ludowa (opis)
Kierowana przez Alberto Nuneza Fejoo formacja polityczna wyprzedziła rządzącą krajem Hiszpańską Socjalistyczną Partię Robotniczą (PSOE) premiera Pedro Sancheza. O ile PP będzie mieć 9 dodatkowych mandatów w izbie, o tyle socjaliści stracili w europarlamencie jedno miejsce.
Zgodnie z oficjalnymi wynikami głosowania socjalistów poparło 30,2 proc. wyborców. Dzięki ich wsparciu PSOE zdobyła 20 mandatów w PE.
Trzecie miejsce w wyborach do europarlamentu organizowanych w Hiszpanii zajął Vox. Prawicowo-populistyczne ugrupowanie, któremu przewodzi Santiago Abascal, otrzymało poparcie 9,6 proc. głosujących. W Parlamencie Europejskim Vox zapewnił sobie 6 mandatów, czyli o dwa więcej niż w wyborach w 2019 r.
Niespodzianką niedzielnego głosowania jest czwarte miejsce i trzy mandaty bloku Ahora Republicas (Teraz Republiki) sformowanego przez lewicowo-separatystyczne ugrupowania, m.in. z Katalonii, Kraju Basków, a także Galicji. Ugrupowanie to poparło 4,9 proc. głosujących.
Dopiero na piątym miejscu uplasował się koalicjant PSOE w trzecim rządzie Pedro Sancheza radykalnie lewicowy ruch Sumar. W niedzielę zapewnił sobie trzy mandaty w PE z poparciem na poziomie 4,7 proc.
Trzy mandaty zapewniła sobie także inna sensacja niedzielnych wyborów nowa antysystemowa partia Se Acabo La Fiesta (Zabawa się skończyła). Założone przez influencera i byłego polityka Partii Obywatele Alvise'a Pereza ugrupowanie prawicy poparło 4,6 proc. uczestników wyborów.
Dwóch europosłów wprowadzi o PE radykalnie lewicowe Podemos, które poparło 3,3 proc. głosujących w niedzielę Hiszpanów, zaś po jednym separatystyczna partia Rezem dla Katalonii (Junts) i blok ugrupowań regionalnych CEUS. Poparło je odpowiednio 2,5 proc. i 1,6 proc. wyborców.
W niedzielnym głosowaniu do PE na terenie Hiszpanii wzięło udział 49,2 proc. wyborców.
Marcin Zatyka (PAP)
zat/ zm/ lm/