Ekstraklasa koszykarzy - prezes MKS Dąbrowa Górnicza: mamy apetyt na więcej
Drużyna prowadzona przez hiszpańskiego trenera Borisa Balibreę sezon zasadniczy skończyła na siódmej pozycji, potem przegrała ćwierćfinałową rywalizację z Treflem 1-3.
„Pierwszy mecz (78:97) nam nie wyszedł, źle w niego weszliśmy. W drugim (81:82) do wygranej zabrakło nam niewiele. Trzecie starcie przyniosło naszą dominację (92:84), czwarte przegraliśmy na własne życzenie (93:101 po dogrywce). Zrobiliśmy kilka błędów w końcówce czwartej kwarty, rywale równo z syreną wyrównali, doprowadzili do dogrywki, która należała do nich” – ocenił prezes.
Podkreślił, że sezon w wykonaniu MKS ocenia dobrze. Zespół wygrał drugi raz z rzędu rozgrywki Alpe Adria Cup, ale w kolejnej edycji już nie wystartuje. O to trofeum rywalizowało 11 ekip z Austrii, Chorwacji, Czech, Węgier, Słowacji, Słowenii i Polski. Dąbrowianie mieli uwagi do przygotowania obiektów przez niektórych rywali.
„Mamy nadzieję, że Trefl wygra finał, wtedy powiemy, że wyeliminował nas mistrz Polski. Celem był udział w play off, ale pozostał niedosyt, bo byliśmy blisko przejścia do kolejnej rundy” – zaznaczył Żak.
Rok temu Hiszpan Balibrea zastąpił Jacka Winnickiego na stanowisku szkoleniowca MKS.
„Jestem z trenera bardzo zadowolony. Wiem, że rozważa różne oferty, ale myślę, że zostanie z nami. Wszystko rozstrzygnie się do końca czerwca, czekam na odpowiedź Borisa. Postaramy się zatrzymać część zawodników, także zagranicznych, ale wszystko zależy od trenera. Ja nigdy nie narzucam szkoleniowcom składu. To oni w stu procentach odpowiadają za dobór graczy i wyniki” – wyjaśnił prezes.
Przyznał, że pracuje nad zwiększeniem budżetu.
„Z tym, jaki mieliśmy, pokazaliśmy, że coś potrafimy, ale on był za niski na tę ligę. Wiadomo, że pieniądze nie grają, ale ułatwiają osiąganie sukcesów. Największy wkład mają ludzie. My dobrze wybraliśmy trenera, a on zawodników. Byliśmy dużą niespodzianką, ale zdaję sobie sprawę, że trzeba zwiększyć budżet, żeby móc grać i spać spokojnie. Nad budżetem +chodzę+ cały rok, niektóre ścieżki są już bardzo mocno wydeptane” – powiedział ze śmiechem Żak.
Nie ukrywał, że próbuje również „sprzedać” miejsce w nazwie drużyny.
„Czerwiec jest dla mnie bardzo pracowity, potem do zajęć wrócą trenerzy i koszykarze” – podsumował.
Poprzedni sezon MKS zakończył na 11. miejscu. Do play off dąbrowianie wrócili teraz po pięciu latach. W 2019 roku przegrali w ćwierćfinale ze Stelmetem Zielona Góra 1-3.
Autor: Piotr Girczys (PAP)
gir/ af/