Ekstraklasa piłkarska – trener Radomiaka: nawet na szczęście trzeba sobie zapracować
Ostatnie tygodnie są w radomskim klubie bardzo nerwowe. Po trzech kolejnych porażkach drużyna zajmuje 12. miejsce w tabeli, ale ma tylko cztery punkty przewagi nad znajdującą się w strefie spadkowej Koroną Kielce.
Po przegranej 3:4 z Zagłębiem Lubin władze klubu przez dwa dni zastanawiały się, jak wybrnąć z kryzysu. Rozważano także opcję zmiany trenera. Według nieoficjalnych informacji na rozmowach w Radomiu pojawił się portugalski szkoleniowiec Bruno Baltazar, ale ostatecznie postanowiono, że Kędziorek utrzyma posadę.
"Chcę wszystkich przekonać do siebie swoją pracą. Nie zamierzam opowiadać bajek, że coś nagle się zmieni, bo wyjmę królika z kapelusza. Ja wierzę w pracę, ciężką pracę. Nawet na szczęście trzeba sobie zapracować. Wierzę w to, że pewne rzeczy trzeba korygować, wyciągać wnioski. Postaramy się poprawić też rzeczy, które nie funkcjonują. Nie chciałbym wchodzić w szczegóły. Nie jestem zwolennikiem tego, na pójdzie się na grilla, wspólnie posiedzieć, pogadać i coś się zmieni. Od tego jest boisko, ciężka praca, analiza i te narzędzia wykorzystujemy. To jest mój pomysł jak to wszystko pozmieniać" - wyjaśnił Kędziorek.
W niedzielę czeka go trudny test, bo wyjazdowy mecz z Legią, która walczy o miejsce w czołowej trójce.
Legia niedawno zmieniła trenera - Kostę Runjaica zastąpił Goncalo Feio. Szkoleniowiec Radomiaka zwrócił uwagę, że nastąpiła też zmiana stylu gry.
"Widzimy pewne zmiany w intensywności pracy na boisku, charakterystyczne dla poprzedniego zespołu, który prowadził Feio. To Legia jest faworytem, to na nich ciąży presja i to oni muszą ten mecz wygrać. My jedziemy tam z głową podniesioną do góry, grać odważnie, żeby zdobyć punkty. Mamy świadomość sytuacji, w jakiej się znajdujemy i każdy punkt jest na wagę złota. Jedziemy do Warszawy jako zespół, jedziemy walczy i pokazać się z jak najlepszej strony. Nie poddaliśmy się i nie poddamy się do końca" – zadeklarował.
Przeciwko Legii nie będzie mógł zagrać pauzujący za żółte kartki Mateusz Cichocki. Trener Kędziorek nie będzie mógł wstawić do bramki wypożyczonego z Legii Gabriela Kobylaka. Mimo prośby Radomiaka, warszawski klub nie wydał zgody na jego występ.
Niedzielny mecz w Warszawie rozpocznie się o godz. 17.30. W poprzednim spotkaniu tych drużyn Legia wygrała w Radomiu 1:0. (PAP)
gw/ krys/