Media: USA zaproponowały rebeliantom Huti "zachęty" za odstąpienie od ataków na Morzu Czerwonym
Wśród propozycji znajdowało się przyspieszenie rokowań pokojowych w jemeńskiej wojnie domowej oraz odblokowanie stolicy kraju i portu.
Od wybuchu wojny w Strefie Gazy, rozpoczętej atakiem terrorystycznej organizacji Hamas na Izrael w październiku ubiegłego roku, jemeńscy rebelianci kontrolujący Sanę i terytoria na północy i zachodzie kraju przeprowadzili dziesiątki ataków na statki znajdujące się u wybrzeży Jemenu na Morzu Czerwonym i w Zatoce Adeńskiej. Huti ogłaszali, że ich ataki są wyrazem solidarności z palestyńskim Hamasem oraz że napadają wyłącznie na jednostki "powiązane z Izraelem". W rezultacie ataków spadła ilość towarów przewożonych szlakiem wiodącym przez Kanał Sueski.
Portal twierdzi, że amerykańskie propozycje zostały przekazane za pośrednictwem wysłanników i mediatorów, zarówno zachodnich jak i omańskich. Urzędnicy amerykańscy odmówili potwierdzenia informacji, choć przyznali, że stosują różne, także dyplomatyczne środki, aby "zniechęcić Huti do ich nieprzemyślanego przedsięwzięcia". Jemeńscy informatorzy portalu nie podali, jak zareagowali Huti na propozycje.
Huti są jednym z ugrupowań zbrojnych finansowanych przez Iran podobnie jak Hezbollah w Libanie i milicje w Syrii i Iraku.
Jemeński rozmówca zauważył, że oferowane przez USA zachęty, do których należy przyspieszenie procesu pokojowego w Jemenie, zakończenie wojny domowej, a także zniesienie blokady lotniska w Sanie oraz portu w Hudajdzie powinny być poprzedzone wykreśleniem Huti z amerykańskiej listy organizacji terrorystycznych "i prawdopodobnie uznaniem ich władzy w części Jemenu". Specjalny wysłannik USA ds. Jemenu Tim Lenderking powiedział w wywiadzie dla "The National", że "w ostatecznym rozrachunku Stany Zjednoczone chcą wrócić do deeskalacji i skoncentrować się na utrzymaniu pokoju". (PAP)
os/ ap/