"Złoci Rycerze" zakończyli sezon zasadniczy na ósmym miejscu na Zachodzie, więc walkę o Puchar Stanleya zaczęli od rywalizacji z najlepszą drużyną - Stars. Z tym przeciwnikiem uporali się w finale konferencji przed rokiem, w trwających rozgrywkach byli trzykrotnie lepsi w sezonie zasadniczym, a teraz po raz drugi pokonali go w play off. Łącznie na swoją korzyść rozstrzygnęli sześć ostatnich konfrontacji z "Gwiazdami".

Prowadzenie w Dallas uzyskali co prawda gospodarze, gdy Jason Robertson w 17. minucie wykorzystał okres gry w przewadze, ale cieszyli się z niego ledwie 82 sekundy - wyrównał Jonathan Marchessault, który trafił też w pierwszym meczu.

Tuż przed końcem drugiej tercji Noah Hanifin najlepiej odnalazł się w zamieszaniu pod bramką miejscowych i sprytnym strzałem pokonał Jake'a Oettingera. Wynik ustalił 34 sekundy przed ostatnią syreną Jack Eichel, który posłał krążek do pustej bramki próbującej za wszelką cenę doprowadzić do remisu ekipy z Dallas.

"Spodziewaliśmy się, że gospodarze mocno zaatakują w pierwszych 10 minutach, ale przetrzymaliśmy ten szturm. Co prawda pierwsi straciliśmy gola, ale błyskawicznie odpowiedzieliśmy. Później graliśmy na naszych zasadach. Rywale niczym nas nie zaskoczyli, nie zrobili nic, na co nie potrafilibyśmy odpowiedzieć" - skomentował Eichel.

Jego opinię potwierdził szkoleniowiec Stars Pete DeBoer.

"Pierwsze fragmenty w naszym wykonaniu były świetne. Pod koniec tercji jednak popełniliśmy jeden błąd i to był prawdopodobnie przełomowy moment. Wybiło nas to z rytmu, a przeciwnik złapał wiatr w żagle" - ocenił.

Mecz numer trzy odbędzie się w niedzielę w Las Vegas. Rywalizacja toczy się do czterech zwycięstw.

W drugim środowym pojedynku na Zachodzie Edmonton Oilers przegrali z Los Angeles Kings 4:5 po dogrywce i w serii play off jest 1-1.

"Królowie" prowadzili 1:0, 3:1, 4:3, ale na zwycięstwo musieli zapracować w dogrywce. W jej trzeciej minucie do siatki gospodarzy krążek posłał Anze Kopiter. Wcześniej Słoweniec asystował przy dwóch trafieniach Szweda Adriana Kempe w pierwszej tercji.

Dwa gole dla "Nafciarzy" uzyskał Dylan Holloway.

Po raz trzeci w play off wyszli na taflę hokeiści Toronto Maple Leafs i Boston Bruins. "Niedźwiadki" dzięki świetnej trzeciej tercji wygrały 4:2 i objęły prowadzenie w serii 2-1.

Dwa gole uzyskał dla gości Brad Marchand, który też strzałem do pustej bramki 36 s przed końcową syreną ustalił rezultat.(PAP)

pp/ cegl/