CPAC jest coroczną konferencją w USA, w której od lat 70. XX wieku uczestniczą konserwatywni aktywiści z całego kraju. W ostatnich latach została ona zdominowana przez zwolenników Donalda Trumpa. Spotkania odbywają się też w innych państwach; w stolicy Węgier CPAC organizowana jest po raz trzeci przez Centrum Praw Podstawowych (Alapjogokert Kozpont).

Konferencja rozpocznie się dwa miesiące po amerykańskiej CPAC. Podobnie jak przed rokiem, weźmie w niej udział premier Węgier Viktor Orban. Jednym z głównych gości będzie premier Gruzji Irakli Kobachidze, lider partii Gruzińskie Marzenie, która dąży ostatnio do uchwalenia ustawy o agentach zagranicznych, podobnej do tej obowiązującej w Rosji.

"Jesteśmy dowodem na to, że tylko konserwatywna polityka może pomóc tam, gdzie liberałowie i lewica zrujnowali kraj" – mówił rok temu Orban, powołując się na dokonania swojego rządu po dojściu do władzy w 2010 roku. "Nie dla migracji, gender i wojny" – apelował szef węgierskiego rządu.

Wśród tegorocznych tematów CPAC Hungary znajdują się m.in. suwerenność państw, ochrona granic przed imigracją, kwestia gender, a także czerwcowe wybory do Parlamentu Europejskiego (PE) i listopadowe wybory prezydenckie w USA.

Władze w Budapeszcie wiążą duże nadzieje z wyborami do PE, licząc na większą reprezentację sił krytycznie nastawionych m.in. do pomocy dla Ukrainy oraz kwestii imigracji. Rząd Orbana sprzeciwia się dalszemu wsparciu finansowemu i militarnemu dla Kijowa, utrzymując jednocześnie bliskie kontakty z Rosją.

Premier Węgier liczy również na zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA. Orban wielokrotnie powtarzał, że gdyby w lutym 2022 roku Trump stał na czele administracji w Waszyngtonie, to wówczas nie doszłoby do rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

Prócz Orbana w CPAC weźmie udział kilku członków jego rządu, w tym minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto. Wśród prelegentów znaleźli się ponadto m.in. były premier Słowenii Janez Jansza, lider holenderskiej prawicowej i populistycznej Partii Wolności (PVV) Geert Wilders, amerykański skrajnie prawicowy aktywista i zwolennik teorii spiskowych Jack Posobiec, a także przedstawiciele organizacji mniejszości węgierskiej z Rumunii, Ukrainy czy Serbii.

Zapowiadany jest też udział w CPAC Hungary kilku polityków z Polski, w tym przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości (PiS) na czele z byłym premierem Mateuszem Morawieckim. Prócz niego mają pojawić się również Ryszard Czarnecki, Radosław Fogiel i Marek Kuchciński. W kończącym wydarzenie piątkowym panelu dyskusyjnym ma wystąpić Marcin Mastalerek, szef gabinetu prezydenta RP Andrzeja Dudy.

Morawiecki brał też udział w organizowanej w połowie kwietnia w Brukseli konferencji środowisk narodowo-konserwatywnych NatCon, w której uczestniczył Orban. Konferencja została zakłócona w wyniku decyzji burmistrza brukselskiej dzielnicy Saint-Josse, ale wznowiona po decyzji Rady Stanu, najwyższej instancji sądowej w sprawach administracyjnych w Belgii.

Organizatorzy CPAC Hungary nie odpowiedzieli na prośbę PAP o rozmowę. Wcześniej odrzucili prośby o akredytację opozycyjnych i zagranicznych dziennikarzy. W przesłanych wiadomościach oświadczyli, że "CPAC jest strefą no-woke", a jeden z paneli dyskusyjnych nazwali "wokebusters", odnosząc się do krytykowanej przez środowiska prawicowo-populistyczne "kultury woke".

Konferencja CPAC Hungary potrwa do piątku.

Z Budapesztu Marcin Furdyna (PAP)

mrf/ szm/