Radio Opole » Kraj i świat
2024-03-01, 20:50 Autor: PAP

Ekstraklasa piłkarska - Raków z Lechem w pojedynku przegranych w PP

We wtorek piłkarze Rakowa Częstochowa i Lecha Poznań pożegnali się z marzeniami o odzyskaniu Pucharu Polski. W niedzielę ci mistrzowie Polski z dwóch ostatnich lat zmierzą się w Częstochowie w meczu ligowym. Początek o godz. 17.30.

„Medaliki” nie sprostały na wyjeździe Piastowi Gliwice, z którym przegrały 0:3, a Lech na własnym stadionie przegrał 0:1 z Pogonią Szczecin, tracąc bramkę na wagę awansu tuż przed końcem dogrywki.


Drużynę Rakowa i członków sztabu szkoleniowego we wtorkowy wieczór, zaraz po smutnym powrocie z Gliwic do Częstochowy, czekało jeszcze zorganizowane naprędce spotkanie z kierownictwem klubu oraz jego właścicielem Michałem Świerczewskim. Oficjalnego komunikatu nie było, ale wiadomo, że jego celem była mobilizacja zespołu przed walką o ligowe punkty i jak najlepsze miejsce w tabeli. Co prawda niektórzy obserwatorzy i eksperci spodziewali się zwolnienia trenera Dawida Szwargi, ale takiej decyzji nie było.


W internecie można znaleźć wiele słów krytyki pod adresem obecnego szkoleniowca Rakowa, który przejął „Czerwono-Niebieskich” od Marka Papszuna po zakończeniu poprzedniego sezonu, uwieńczonego mistrzostwem Polski. Nie brakuje wręcz żądań zwolnienia Szwargi z pełnionej funkcji, ale chyba nie stracił on zaufania Świerczewskiego.


Mało kto już pamięta, że właściciel Rakowa przetrwał już podobne naciski przed sześciu laty, gdy wielu kibiców domagało się odejścia… Papszuna. Raków był wówczas beniaminkiem 1. ligi i po rundzie jesiennej sezonu 2017/18 zajmował trzecie miejsce, mając zaledwie trzypunktową stratę do lidera, którym była Chojniczanka i tylko punkt mniej od plasującej się na drugiej pozycji Odry Opole. Wydawało się, że awans do ekstraklasy jest na wyciągnięcie ręki, a tymczasem rundę wiosenną częstochowianie rozpoczęli fatalnie - w marcu i kwietniu 2018 roku z pierwszych siedmiu spotkań Raków wygrał tylko jedno, jedno zremisował, a pięć przegrał. Wnioski dla wielu kibiców były jednoznaczne: Papszun się nie sprawdził. Świerczewski jednak się nie ugiął i dzięki temu w 2019 roku mógł z Papszunem świętować awans do ekstraklasy, a potem dwukrotne zdobycie Pucharu Polski i wicemistrzostwa kraju, a w końcu tytuł mistrzowski.


Oczywiście, wymagania wobec mistrza Polski są większe niż wobec pierwszoligowego beniaminka, ale wydaje się, że mimo pewnych niepowodzeń Świerczewski nie będzie podejmować żadnych nerwowych ruchów, co oznacza, że okaże Szwardze cierpliwość i wyrozumiałość, tak jak kiedyś zrobił to wobec Papszuna. I tamtej decyzji na pewno nie żałuje.


Raków jest obecnie szóstą drużyną ekstraklasy i wciąż ma realne szanse na obronę tytułu mistrzowskiego lub przynajmniej na zajęcie miejsca gwarantującego grę w rozgrywkach europejskich. Wystarczy, że zacznie uzyskiwać lepsze wyniki. Tylko czy częstochowian na to stać? Wydaje się, że mimo wszystko tak. „Czerwono-niebiescy” na pewno nie zapomnieli, jak się gra w piłkę, ale muszą to udowodnić na boisku. Zarzut bramkarza Vladana Kovacevicia, który po meczu w Gliwicach stwierdził, że jego kolegom „zabrakło ambicji”, może być trafny jeśli chodzi o to właśnie spotkanie, gdyż po utracie drugiego gola częstochowianie faktycznie sprawiali wrażenie pogodzonych z porażką i nie potrafili już poderwać się do walki.


We wcześniejszych meczach jednak tak nie było i nawet w przegranym 1:2 spotkaniu z Wartą Poznań w Grodzisku Wielkopolskim „Czerwono-Niebiescy” do końca dążyli do wyrównania. Ligowy mecz z Piastem, wygrany 3:1, rozstrzygnęli na swoją korzyść dopiero w końcówce właśnie dzięki uporowi i determinacji, której potem zabrakło w Gliwicach. Z kolei w bezbramkowym pojedynku ze Stalą w Mielcu częstochowianie przeważali, ale zawodzili pod bramką rywali. Jeśli tylko poprawią skuteczność strzelecką, to znowu będą w stanie wygrywać z każdym przeciwnikiem i to mimo słabszej niż dotychczas gry w defensywie, na co bez wątpienia znaczący wpływ miała plaga kontuzji, która od lata ubiegłego roku prześladuje częstochowian.


Trener Dawid Szwarga jednak nie szuka usprawiedliwień. "Głównym odpowiedzialnym za mecz i porażkę w Gliwicach jestem ja. To ja podejmowałem decyzje personalne i ustalałem założenia taktyczne. Jakiekolwiek usprawiedliwienia nie mają znaczenia. Odpowiedzieć możemy tylko postawą na boisku. Musimy dobrze zareagować na wtorkową porażkę i powrócić do naszych podstaw, takich jak determinacja, energia, zaangażowanie. W niedzielę gramy z Lechem, czyli zespołem o bardzo dużych możliwościach, który ma wiele indywidualności i który tak jak my odpadł z Pucharu Polski. Przeciwnik bardzo silny, który pewnie tak jak my źle czuje się po porażce. Sposób na pokonanie Lecha jest bardzo prosty – musimy po prostu poprawić naszą grę i to we wszystkich elementach" - przyznał szkoleniowiec.


Pytany o zarzucany mu schematyzm i brak kreatywności jego zawodników trener Rakowa tłumaczy: "Kiedy drużyna wygrywa, to jest chwalona za powtarzalność. Kiedy brakuje wyników, to pojawiają się zarzuty o schematyzm. Decyzje podejmują jednak zawodnicy na boisku i to od nich zależy, jak będą budowane akcje przeciwko rywalom".


Nastroje aktualnych mistrzów Polski przed pojedynkiem z poprzednimi posiadaczami tytułu mistrzowskiego są bojowe, gdyż Raków, jeśli chce myśleć o pozostaniu w walce o czołowe lokaty, a tym bardziej o obronę tytułu mistrzowskiego, nie może sobie pozwolić na porażkę. W takim przypadku strata do Lecha sięgałaby już siedmiu punktów, a do liderującej Jagiellonii Białystok i Śląska Wrocław mogłaby być jeszcze większa. Przy czym trzeba pamiętać, że Raków ma jeszcze do rozegrania zaległy mecz z Koroną Kielce, z 2. kolejki, który wyznaczono na 13 marca.


Jeśli chodzi o sytuację kadrową Rakowa, to po meczu w Gliwicach z kadry wypadł Marcin Cebula. Strzelec bramki w ligowym meczu z Piastem w pojedynku pucharowym zagrał tylko siedem minut, ale zdążył zainkasować żółtą kartkę za faul, przy którym sam nabawił się kontuzji, która wyklucza go z gry na ponad miesiąc. Chory jest Adnan Kovacevic, a do pełnej dyspozycji po urazach nie wrócili jeszcze Giannis Papanikolaou, Ben Lederman, Milan Rundic, Srdjan Plavsic, Daniel Szelągowski i przede wszystkim Ivi Lopez, na którego z utęsknieniem czekają częstochowscy kibice. Rewolucji w składzie „Czerwono-Niebieskich” w niedzielę raczej nie będzie.


Dwa ostatnie mecze Rakowa z Lechem zakończyły się zwycięstwami „Kolejorza”, który tuż przed końcem poprzedniego sezonu wygrał w Częstochowie 2:0 w momencie, gdy Raków miał już zapewniony tytuł mistrzowski, a z konieczności musiał grać w eksperymentalnym składzie. Natomiast w obecnych rozgrywkach Lech u siebie we wrześniu pokonał częstochowian 4:1.


Niedzielny pojedynek będzie 18. starciem tych drużyn w najwyższej klasie rozgrywkowej. Z dotychczasowych 17 spotkań Lech wygrał 8, Raków 4, a 5 razy był remis. Ponadto drużyny te w latach 1963-66 czterokrotnie grały ze sobą w ówczesnej 2. lidze – 3 remisy i zwycięstwo Lecha, a w latach 2018-22 również czterokrotnie w rozgrywkach pucharowych (w tym Superpuchar), a w nich zawsze górą był Raków.


W niedzielę na stadionie przy ul. Limanowskiego w Częstochowie spodziewany jest komplet widzów, czyli 5500. Zabraknie wśród zorganizowanych grup fanów z Poznania - to efekt kary nałożonej na Lecha za incydent z butelką rzuconą na boisko podczas niedawnego meczu ze Śląskiem. Początek spotkania godz. 17.30, a poprowadzi je Szymon Marciniak z Płocka. (PAP)


man/ krys/


Kraj i świat

2024-07-27, godz. 22:00 Paryż/siatkówka - Kurek: potrzebuję jeszcze czasu, żeby złapać swój rytm 'Wiedzieliśmy, że jeśli zagramy na swoim poziomie, to prawdopodobnie wygramy. Muszę przyznać, że sam potrzebuję jeszcze troszeczkę czasu, żeby złapać… » więcej 2024-07-27, godz. 21:50 Alicja Pyszka-Bazan rekordzistką świata w potrójnym Ironmanie Alicja Pyszka-Bazan czasem 36:13.55 poprawiła w niemieckim Lensahn rekord świata na dystansie potrójnego Ironmana, na który składa się 11,4 km pływania… » więcej 2024-07-27, godz. 21:50 Włochy/ Szef Papieskiej Akademii Życia o inauguracji Igrzysk: ideał braterstwa obrzucony błotem Przewodniczący Papieskiej Akademii Życia arcybiskup Vincenzo Paglia, komentując niektóre sceny z piątkowej inauguracji Letnich Igrzysk Olimpijskich w Paryżu… » więcej 2024-07-27, godz. 21:40 Paryż/kolarstwo - złota medalistka Brown: deszcz mi nie przeszkadzał Australijka Grace Brown, która zdobyła złoty medal igrzysk olimpijskich w Paryżu w kolarskiej jeździe indywidualnej na czas, przyznała, że pogoda nie była… » więcej 2024-07-27, godz. 21:40 Paryż/pływanie - Australijka Titmus wygrała na 400 m st. dowolnym Australijka Ariarne Titmus obroniła tytuł mistrzyni olimpijskiej na 400 m st. dowolnym. Zawodniczka z Brisbane na pływalni w Paryżu zanotowała czas 3.57… » więcej 2024-07-27, godz. 21:40 1. liga piłkarska - Warta - Wisła Płock 1:2 Warta Poznań - Wisła Płock 1:2 (1:0). Bramki: 1:0 Wiktor Pleśnierowicz (22-głową), 1:1 Jorge Jimenez (54), 1:2 Dominik Kun (66). Żółta kartka - Wisła… » więcej 2024-07-27, godz. 21:40 Paryż/pływanie - 400 m st. dowolnym kobiet (wyniki) Wyniki w pływaniu na dystansie 400 m st. dowolnym kobiet: 1. Ariarne Titmus (Australia) 3.57,49 2. Summer McIntosh (Kanada) 3.58,373. Katie Ledecky (USA) 4.00,864… » więcej 2024-07-27, godz. 21:40 1. liga piłkarska - 2. kolejka (tabela) Wyniki meczów 2. kolejki i tabela 1. ligi piłkarskiej: 2024-07-26:Kotwica Kołobrzeg - GKS Tychy 0:0 Miedź Legnica - Stal Stalowa Wola 4:2 (3:0) 2024-07-27:Chrobry… » więcej 2024-07-27, godz. 21:40 1. liga piłkarska - świetny start drużyny z Niecieczy (podsumowanie) Sześć punktów, siedem zdobytych bramek i żadnej straconej - to bilans piłkarzy Bruk-Bet Termaliki Nieciecza po dwóch kolejkach 1. ligi. W sobotę 'Słoniki'… » więcej 2024-07-27, godz. 21:40 1. liga piłkarska - 2. kolejka (wyniki) Wyniki meczów 2. kolejki 1. ligi piłkarskiej: 2024-07-26:Kotwica Kołobrzeg - GKS Tychy 0:0 Żółta kartka - Kotwica Kołobrzeg: Jonathan Junior.GKS Tychy:… » więcej
45678910
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »