Estonia/ Dyrektor Rail Baltic: projekt nie jest opłacalny z finansowego punktu widzenia i nigdy nie będzie
Salomets argumentował, że "gdyby połączenie samo w sobie było rentowne, jakieś prywatne przedsiębiorstwo już by je zbudowało".
Wskazał, że jasne jest, iż Estonia i inne kraje bałtyckie będą musiały co roku płacić za korzystanie z kolei. Oznacza to, że nie będzie możliwe dalsze funkcjonowanie Rail Baltica wyłącznie z przychodów z biletów i opłat użytkowników. Zapytany, czy w pewnym momencie kolej stanie się samowystarczalna, Salomets odpowiedział jednak, że "nie można tego wykluczyć".
Przyznał, że nie taki był cel rozwoju infrastruktury pomiędzy państwami bałtyckimi i Polską. Rail Baltica jest linią kolejową będącą elementem transeuropejskiego korytarza transportowego, łączącą Warszawę, Kowno, Rygę, Tallin i Helsinki.
Dyrektor generalny Rail Baltic Estonia podał, że budowa jest w 85 proc. finansowana ze środków Unii Europejskiej. Zapytany, czy udział UE w finansowaniu mógłby spaść, odpowiedział: "Tak, to też może się zdarzyć". "Dziś pracujemy nad niektórymi częściami projektu w proporcjach 80/20" - wskazał, mówiąc o finansowaniu prac.
Salomets zaznaczył, że układanie torów kolejowych nie rozpocznie się wcześniej niż w 2027 r. W budowie są obecnie wiadukty i budynek terminalu pasażerskiego w Tallinie. Część środków na budowę projektu zapewni Unia Europejska w okresie finansowania rozpoczynającym się w 2027 roku. Według obecnych planów Rail Baltica zostanie ukończona w 2030 roku. (PAP)
jbw/ ap/