Kazachstan/ Prezydent Tokajew ostrzegł przed działaniami dezinformacyjnymi i dywersyjnymi prowadzonymi "z zagranicy"
Tokajew, który wystąpił na forum Zgromadzenia Narodu Kazachstanu - organu doradczego głowy państwa - ujawnił, że polecił strukturom siłowym "poważnie potraktować" dążenia zagranicznych podmiotów do tworzenia w Kazachstanie "zamkniętych etnicznych obszarów i dzielnic".
Podkreślił, że należy zwrócić szczególną uwagę na "wszelkie prowokacje", realizowane z myślą o rozniecaniu wewnętrznych konfliktów w państwie - powiadomiła niezależna rosyjska telewizja Nastojaszczeje Wriemia.
"W przestrzeni publicznej pojawia się coraz więcej różnego rodzaju +fałszywek+, tzw. fake newsów i publikacji o destrukcyjnym charakterze. Zdecydowana większość autorów (tworzących takie treści) nie ma nic wspólnego z Kazachstanem, lecz próbuje zasiać w naszym społeczeństwie ziarno niezgody, działając przy tym z zagranicy. Ich retoryka i postępowanie mają na celu stworzenie atmosfery nieufności, podsycanie sporów i godzenie w bezpieczeństwo państwa" - podkreślił Tokajew.
Prezydent zaapelował o wzmocnienie wysiłków na rzecz nauki języka kazachskiego. W ocenie Tokajewa znajomość tego języka świadczy o "poziomie świadomości kulturowej i patriotyzmu" każdego obywatela.
Kazachstan to jeden z najbliższych sojuszników Rosji, a także członek głównych prorosyjskich struktur integracyjnych - Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej i Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ros. ODKB). Od 24 lutego 2022 roku, czyli początku inwazji Rosji na Ukrainę, Astana stara się jednak dystansować od Moskwy, zachowując neutralną postawę w obliczu agresji Kremla.
W czerwcu ubiegłego roku Tokajew odmówił przyjęcia od Władimira Putina Orderu Aleksandra Newskiego - jednego z najwyższych rosyjskich odznaczeń państwowych. W połowie lipca prezydent polecił rządowi stworzenie dogodnych warunków, by zagraniczne firmy, które wycofały się z rosyjskiego rynku, przeniosły swą działalność do Kazachstanu.
Pod koniec sierpnia władze w Astanie zdecydowały o tymczasowym wstrzymaniu eksportu broni, sprzętu wojskowego i innych towarów o przeznaczeniu militarnym. Jesienią ubiegłego roku do Kazachstanu przybyło ponad 200 tys. Rosjan, którzy uciekli w obawie przed ogłoszoną przez Putina mobilizacją na wojnę z Ukrainą.
W ciągu ostatnich miesięcy rosyjskie władze wielokrotnie atakowały rząd w Astanie, zarzucając mu niewystarczająco lojalną postawę wobec inwazji Kremla na sąsiedni kraj. Były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew nazwał Kazachstan "sztucznym państwem", a MSZ w Moskwie domagało się od strony kazachstańskiej wydalenia ambasadora Ukrainy. (PAP)
szm/ mal/