Jacek Karnowski: środki na zdrowie w województwie powinny być zależne od samorządów lokalnych
Prezydent Sopotu i prezydent Grudziądza Maciej Glamowski mówili podczas czwartkowej konferencji prasowej Ruchu Samorządowego Tak! Dla Polski m.in. o problemach ochrony zdrowia.
"Zdrowie jest jednym sześciu postulatów samorządowych, które podpisaliśmy z partiami opozycyjnymi rok temu w Senacie. Partie opozycyjne zobowiązywały się do realizacji tych naszych postulatów. Mówimy m.in. o tym, aby fundusz ochrony zdrowia — ten w województwie — był zależny od samorządów lokalnych. Tak, aby społeczność danego województwa mogła sama zarządzać przez swoich przedstawicieli środkami finansowymi na ochronę zdrowia" - mówił Karnowski.
W jego ocenie wówczas "te środki nie byłyby przekazywane na różną działalność polityczną".
"W tej chwili rozdawane są środki na granty, czym się okrada po prostu naszych pacjentów. Potem mamy taką sytuację, że mamy zadłużone szpitale nie tylko samorządowe, ale także rządowe" - wskazał Karnowski.
Prezydent Grudziądza Glamowski wskazał, że problemy szpitala w tym mieście to "problemy polskiej służby zdrowia w pigułce".
"Pierwszy obszar to niedoszacowanie procedur medycznych. Wszyscy samorządowcy prowadzący szpitale wiedzą, że wyceny świadczeń medycznych są nieadekwatne do rzeczywistości. Drugą sprawą jest systemowe rozwiązanie kwestii infrastruktury medycznej. To są wydatki roczne na poziomie kilkudziesięciu milionów złotych, jeżeli chcielibyśmy odtwarzać ten sprzęt, aby świadczyć usługi zdrowotne cały czas na wysokim poziomie. Kolejny problem to kadry. Tych brakuje w Grudziądzu na wielu poziomach, tak jak w całym systemie" - wskazał Glamowski.
W jego ocenie państwo musi posiadać infrastrukturę krytyczną, jaką jest właśnie taki szpital, ale nie może być on "finansowany z budżetu miasta, a powinien być z budżetu państwa".
Glamowski wskazał, że zadłużenie służby zdrowia w Polsce to 20 mld zł.
"Na poziomie parlamentu w tych sprawach niewiele się dzieje, są one odkładane w nieskończoność" - powiedział Glamowski. Dodał, że samorządowcy muszą o tym mówić głośno, bo "w całym systemie coś nie gra", jeżeli "zadłużenie w ubiegłym roku miały nawet najlepsze, wysokospecjalistyczne szpitale kliniczne". (PAP)
autor: Tomasz Więcławski
twi/ mok/