Scenariusz wtorkowych ćwiczeń na terenie Kampusu Uczelni Techniczno-Handlowej przy ul. Jutrzenki w Warszawie zakładał, katastrofę w ruchu lądowym, czyli wypadek autokaru, który zjechał z drogi i uderzył w filar wiaduktu. W wyniku "zdarzenia" zginęły cztery osoby, a 20 zostało rannych.

W ćwiczeniach, które koordynowane były przez Laboratorium Kryminalistyczne Komendy Stołecznej Policji, wzięło udział prawie 200 osób, w tym policjanci, strażacy, żandarmeria wojskowa, ratownicy medyczni, biegli, studenci. "W przypadku wystąpienia katastrof o charakterze masowym, gdzie mamy ofiary śmiertelne są powołane w Polsce cztery zespoły DVI (Disaster Victims Identification). Te ćwiczenia służą temu, żebyśmy wypracowali w sobie wspólną procedurę postępowania. To wszystko ma na celu szybką i skuteczną identyfikację ofiar katastrof" - tłumaczyła w rozmowie z PAP zastępca naczelnika Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Stołecznej Policji podinsp. Agnieszka Tatara-Miśkiewicz.

"Musi to być bezbłędna identyfikacja i jest to szczególnie ważne, kiedy mamy katastrofę o charakterze międzynarodowym. Identyfikacja Polaków w Polsce nie sprawia tylu problemów, ale jeżeli to jest osoba z innego kraju to w tym momencie jej identyfikacja przy użyciu naszych baz jest często niemożliwa. Musimy więc wykonać badania daktyloskopijne i genetyczne, jak również prawidłowo przeprowadzić oględziny miejsce zdarzenia" - wyjaśniła podinspektor.

Zastępca naczelnika LK KSP w rozmowie z PAP podkreśliła, że w ramach zespołu DVI działają trzy podzespoły. "Pierwszy podzespół to jest PM (post mortem - PAP), który zajmuje się zbieraniem wszystkich danych pośmiertnych dotyczących ofiar" - podała. Dodała przy tym, że ten zespół zajmuje się oględzinami, które mają na celu przede wszystkim odnalezienie i zabezpieczenie wszystkich ciał, również fragmentów ciał. PM odpowiada też, za zabezpieczenie wszystkich przedmiotów związanych ze zdarzeniem jak również ofiarami oraz odnalezienie i zabezpieczenie wszystkich rzeczy osobistych ofiar.

"Kolejnym etapem pracy podzespołu PM jest działanie w prosektorium. Tutaj włączają się lekarze medycyny sądowej. To jest dalszy etap, czyli zbieranie danych pośmiertnych takich jak wszystkie cechy charakterystyczne jak tatuaże, brodawki, znamiona. Wszystko na podstawie czego można zidentyfikować ciało ofiary jest fotografowane i dokładnie dokumentowane. Tak samo odzież czy wszystkie przedmioty znalezione przy ofierze, np. kolczyki, czy łańcuszki" - przekazała.

"Jednocześnie do działań podzespołu PM, działa podzespół AM (ante mortem - PAP), który zajmuje się zbieraniem danych przyżyciowych ofiar. Czyli jeździ po rodzinach, zbiera też wszystkie rzeczy osobiste ofiar na podstawie, którym można przeprowadzić identyfikacje genetyczną, zdjęcia, wszystkie informacje o cechach szczególnych ofiar, które wyróżniają danego człowieka" - podkreśliła.

Zaznaczyła przy tym, że najistotniejszym działaniem każdego z tych zespołów jest właściwie przygotowana dokumentacja. "Są to specjalne formularze opracowane przez Interpol, które są wydane tylko w czterech językach: francuskim, hiszpańskim, arabskim i angielskim. My korzystamy z takich samych formularzy, z jakich korzystają wszystkie zespoły DVI na świecie. W formularzach wszystkie oznakowania są identyczne. Jakby nasz zespół DVI pojechał zagranicę to będzie znał doskonale ten formularz i jak go wypełniać" - powiedziała podinspektor.

Dodała, że takie szkolenia są przeprowadzane dwa razy do roku. (PAP)

Autor: Bartłomiej Figaj

bf/ jann/