Mieszkanka Chersonia: Ruscy zmuszali do głosowania w referendum, mężczyzn zabierają do wojska
PAP: Jak obecnie wygląda sytuacja w Chersoniu?
Maria*: Sytuacja w Chersoniu jest strasznie niebezpieczna. Ludzie nie mają pewności, że jeśli powiedzmy wyjdą po chleb, nie zostaną porwani. Szczególnie mężczyźni. Bo teraz chcą mobilizować mężczyzn do rosyjskiego wojska.
Jak żyjecie w takim razie pod rosyjską okupacją?
Ludzie żyją w stresie, strachu i niepewności następnego dnia. Nigdy nie wiesz, kto wejdzie do twojego domu. Czy obcy nie powiedzą, że masz się z niego zaraz wyprowadzić. Rosjanie mogą bez słowa zabrać twojego syna czy męża w niewiadomym kierunku.
Czy sklepy są zaopatrzone w żywność i lekarstwa?
Produkty są, ale nie wszystkie. Większość z Krymu. Są bardzo drogie. Nie każdy może sobie pozwolić na to, co kiedyś. Lekarstw brakuje. Pojawili się handlarze, którzy na zamówienie wożą towary z Rosji.
Jak przebiegało psuedoreferendum, które w sprawie przyłączenia części terytorium Ukrainy do Federacji Rosyjskiej organizowali Rosjanie?
Ruscy jeździli po domach i zmuszali do głosowania. Podpisałeś za - dawali rosyjski dowód, a mężczyzn zabierali do wojska. Podpisałeś przeciw, potrafili zabrać do filtracyjnego obozu. I nie ma wyboru, że nie chcesz głosować. Musisz.
Czy Rosjanie mobilizują do swojej armii mężczyzn z Chersonia?
Tak, Rosjanie zaczęli mobilizację na okupacyjnych terytoriach. Nie wypuszczają z miasta mężczyzn w wieku od 18 do 34 lat.
Jak działają obecnie media w Chersoniu?
W telewizji kanały są tylko rosyjskie. Gdzie non stop - 24 godziny na dobę leci propaganda. Co do radia, to nie wiem, bo nie mamy.
Czy na ulicach jest bezpiecznie?
Na ulicach jest bardzo niebezpiecznie. W ukraińskich grupach na mediach społecznościowych, które dostępne są w Internecie cały czas głośno mówią o tym, żeby nie chodzić przy administracjach, sądach i miejscach gdzie mogą być okupanci. W ostatnich dniach ukraińska rakieta uderzyła w akademik, gdzie mieszkali ruscy. Niestety nie obeszło się bez ofiar wśród cywilnych. Bo niestety mimo, że ludzie wiedzą, że nie wolno zbliżać się do miejsc, gdzie są ruscy to i tak tam chodzą. Ukraińcy wypuszczają rakiety właśnie tylko w te miejsca, gdzie mieszkają rosyjscy żołnierze albo kolaboranci. W niedzielę rakieta uderzyła w hotel, gdzie mieszkali kolaboranci.
Jak Rosjanie zmuszali do głosowania w referendum?
Ludzie byli zmuszani, mimo że robili wielki opór - wyjeżdżali, nie otwierali drzwi, albo zaznaczali że są przeciwko wejściu Chersonia do Rosji. To i tak jakąś cześć ludzi zmusili do podpisywania swoich papierków. Z wyników Rosjan wynika, że w referendum wzięło 15 proc. ludności, z których ponad 90 proc. jest za tym żeby przyłączyć się do Rosji. A wiedząc, jak Rosja nakręca wyniki, to pewnie udział wzięło kilka procent mogących głosować. Nikt nie wątpi, że wyniki zostaną sfałszowane.
*Imię rozmówczyni zostało zmienione z uwagi na jej bezpieczeństwo. Kobieta od urodzenia mieszka w Chersoniu. (PAP)
Rozmawiał Krzysztof Wójcik
kszy/ ok/