Serbia nie uzna wyników rosyjskich pseudoreferendów na Ukrainie
Z jednej strony, Belgrad nie może uznać tych głosowań ze względu na statut ONZ i zasady prawa międzynarodowego - wskazał Selaković. "Z drugiej strony, byłoby to całkowicie sprzeczne z naszymi interesami narodowymi, naszą polityką utrzymania integralności terytorialnej i przestrzegania zasady nienaruszalności granic" - oświadczył minister.
Serbia jest jednym z niewielu państw europejskich, które nie przyłączyły się do sankcji nałożonych na Rosję. Belgrad potępił przy tym na forum ONZ inwazję Rosji na Ukrainę.
Selaković podpisał w piątek wraz ze swym rosyjskim odpowiednikiem Siergiejem Ławrowem plan konsultacji pomiędzy ministerstwami spraw zagranicznych na lata 2023-2024. Serbski minister bronił w niedzielę tego porozumienia, argumentując, że ma ono charakter "techniczny" i nie dotyczy kwestii bezpieczeństwa. Selaković przekonywał, że tego rodzaju umowy Belgrad podpisywał z Rosją od 1996 roku.
Od piątku władze okupacyjne w zajętych częściowo przez wojska rosyjskie czterech obwodach na wschodzie i południu Ukrainy przeprowadzają pseudoreferenda aneksyjne. Głosowania na okupowanych terytoriach obwodów donieckiego, ługańskiego, chersońskiego i zaporoskiego mają potrwać do wtorku.(PAP)
iom/ akl/