Radio Opole » Kraj i świat
2022-05-26, 06:40 Autor: PAP

Cannes 2022/ Annie Ernaux: "The Super 8 Years" to film o tym, jak buduje się własne życie (wywiad)

"The Super 8 Years" to film o tym, jak buduje się własne życie. Ta osobista historia może przywodzić na myśl podróż wielu kobiet i rodzin - powiedziała PAP francuska pisarka Annie Ernaux. Dokument, który zrealizowała razem z synem Davidem Ernaux-Briotem, pokazano w sekcji Directors’ Fortnight 75. festiwalu w Cannes.

PAP: Kupno kamery super 8 Bell & Howell opisała pani w "Latach" jako "wykorzystanie nowoczesności do mądrych celów". Z filmu dowiadujemy się natomiast, że życie rodzinne filmował zazwyczaj pani ówczesny mąż Philippe Ernaux, a pani należała wówczas do grona trzydziestolatek łączących pracę w szkole z macierzyństwem. Jak to się stało, że po latach razem z synem postanowiliście stworzyć dokument na podstawie tych nagrań?


Annie Ernaux: Ten pomysł wyszedł od mojego syna. Chciał pokazać swoim dzieciom dziadka, którego nigdy nie poznały, i zobaczyć ponownie filmy, bo dawno ich razem nie oglądaliśmy. David zasugerował, że powinnam opatrzyć je komentarzem. Materiał składał się z pięciu kaset wideo nagranych w latach 1972-1981. To był punkt zwrotny w historii, ale również ważny okres w moim życiu. Mniej więcej wtedy ukazała się moja pierwsza książka, co było sporym wydarzeniem. W tym samym czasie zaczęły pojawiać się różnice w moim małżeństwie, które ostatecznie doprowadziły do jego rozpadu. Mogę więc powiedzieć, że "The Super 8 Years" to film o tym, jak buduje się własne życie. Uznałam, że ta osobista historia może przywodzić na myśl podróż wielu kobiet i rodzin, a także płynąć z czasem niczym książka "Przeminęło z wiatrem". Przeczytałam ją w wieku ośmiu lat i została ze mną na zawsze.


PAP: W "Latach" używa pani najczęściej formy bezosobowej lub trzeciej osoby liczby pojedynczej, w filmie zaś - opowiada w pierwszej osobie liczby mnogiej. Dzięki takim mniej osobistym formom wydaje się pani bardziej obserwatorką swojego życia niż jego uczestniczką. Podobne poczucie towarzyszyło pani podczas pracy nad scenariuszem?


A.E.: Ma pani rację. Tak się czułam. W tej pracy nie chodziło o odkrycie nowych prawd o sobie, ale raczej o potwierdzenie mojej ewolucji i napisanie komentarza, który jest zrozumiały tylko w określonym czasie i w kontekście mojego statusu jako mężatki i matki. Tworzenie go nie wniosło do mojego życia więcej sensu niż pisanie książek. To zupełnie inny rodzaj pracy, ukierunkowany bardziej na opowiedzenie historii rodziny, a nie odtworzenie trajektorii mojego życia osobistego.


PAP: Określiła pani lata 1972-1981 jako determinujące dalsze losy. Oglądając rodzinne nagrania po pewnym czasie, zastanawiała się pani, jak wyglądałoby jej życie, gdyby wówczas nie zaczęła pisać książki?


A.E.: Wróciłam do tych nagrań po dziesięciu latach. Już wtedy nie byłam tą samą kobietą, którą widziałam na ekranie. Oczywiście, że miałam takie refleksje. To jest właśnie fascynujące w życiu, że jedne możliwości się urzeczywistniają, bo coś się po drodze wydarza, a inne nie. Mogłam nigdy nie zacząć pisać książki, ale jednak to zrobiłam i dzisiaj już trudno mi wyobrazić sobie inny rozwój wypadków. Często mówię sobie, że nie zajęłabym się pisaniem, gdyby nie mężczyzna, który był ojcem moich dzieci. Wydawało mi się, że to był punkt wyjścia. Ale to błędne stwierdzenie, ponieważ tak naprawdę pisałam już wcześniej, nawet jeśli tylko do szuflady.


PAP: Sporą część filmu stanowią obrazy z podróży do Chile, Portugalii, Albanii, Moskwy, a także do Hiszpanii, gdzie pojechała pani z rodziną dopiero po śmierci generała Franco. Na ile kwestie polityczne determinowały miejsca państwa podróży?


A.E.: Przyjęliśmy zasadę, że nie będziemy jeździć do kraju rządzonego przez Franco i zostawiać tam jakichkolwiek pieniędzy, wspierać gospodarki, pisać czegokolwiek. Oczywiście, była to kwestia ideologiczna. Z osobistego punktu widzenia bardzo ważna była dla mnie podróż do Chile. Kiedy spacerowaliśmy po Santiago, zwiedzając miasto, wróciłam myślami do swojej rodziny. Nie tej najbliższej, ponieważ w tamtym czasie rodzicom powodziło się już lepiej, ale do dalszych krewnych, którzy żyli w biedzie, byli wykluczeni z kultury. Uświadomiłam sobie, że istnieje przepaść między tym, kim byłam w dzieciństwie i w wieku nastoletnim, a tym, kim jestem teraz. W tamtym czasie stałam się kobietą, która podróżuje do Chile, aby obserwować biedę.


PAP: Jaką rolę pełniło kino w pani życiu w latach 70.?


A.E.: Nie zajmowało w nim zbyt dużo miejsca. A to dlatego, że zwyczajnie nie miałam czasu, by chodzić do kina. Mój grafik był całkowicie wypełniony różnymi zajęciami. Dzieliłam czas między dom i dzieci a pracę w szkole. Kiedy już znajdowałam wolną chwilę, wolałam poświęcić ją na pisanie. Natomiast wcześniej, w latach 60., kino wywarło na mnie ogromny wpływ. Szczególnie ważne było dla mnie kino włoskie, a zwłaszcza filmy Michelangelo Antonioniego i Piera Paola Pasoliniego.


PAP: Skoro już jesteśmy przy kinie, jak zareagowała pani na sukces filmowej adaptacji swojej książki "Zdarzyło się" w reżyserii Audrey Diwan podczas ubiegłorocznego festiwalu w Wenecji?


A.E.: Odczuwam wielką satysfakcję, że ten tekst ożył na ekranie. Uważam, że film Audrey Diwan jest bardzo dobry. Co ważne, dzięki Złotemu Lwu w Wenecji wznowił dyskusję na temat praw reprodukcyjnych kobiet. Stało się to akurat w momencie, gdy najciemniejsze partie znów forsują w Europie swoje konserwatywne, obskuranckie poglądy.


PAP: Czy są dziś jeszcze jakieś tabu, które należy przełamać?


A.E.: Niewątpliwie nadal istnieją tabu. Niewiele mówi się chociażby o menopauzie i tym, że kobiety, które ją przeszły, nadal pragną się rozwijać. Romans kobiety po menopauzie z młodszym mężczyzną wciąż bywa uważany za coś dziwnego. Przykleja się jej łatkę kuguarzycy, drapieżnej kocicy, która "poluje na zwierzynę", by zaspokoić swoje potrzeby. Rola kobiet w społeczeństwie zawsze była pomniejszana. To dotyczy nie tylko spraw intymnych, ale praktycznie każdego aspektu życia. Przyjęło się, że to mężczyźni dominują.


Weźmy choćby dziedzinę mojej pracy - literaturę. W każdym społeczeństwie pisarz jest w pierwszej kolejności podświadomie kojarzony z mężczyzną. Mogłabym przytoczyć tony anegdot i upokarzających historii z mojego życia. Podam jeden przykład. Kiedyś jeden z fizjoterapeutów zapytał mnie, czym się zajmuję. Kiedy powiedziałam mu, że jestem pisarką, zapytał: "och, naprawdę?". W jego sceptycyzmie dało się wyczuć, że kobieta, która pisze książki, to dziwactwo. Natomiast jestem przekonana, że gdyby mężczyzna odpowiedział na to samo pytanie: "jestem pisarzem", zostałoby to przyjęte jak coś najbardziej naturalnego na świecie.


Rozmawiała w Cannes Daria Porycka (PAP)


Wyreżyserowany przez Annie Ernaux i jej syna Davida Ernaux-Briota dokument "The Super 8 Years" zaprezentowano w sekcji Directors’ Fortnight 75. festiwalu w Cannes. Za scenariusz i narrację odpowiada Annie Ernaux, za zdjęcia – Philippe Ernaux. Producentami filmu są David Thion i Philippe Martin.


Annie Ernaux (ur. 1940 r.) jest jedną z najważniejszych francuskich pisarek współczesnych, feministką, absolwentką wydziału literatury współczesnej na uniwersytetach w Rouen i Bordeaux. Wychowała się w Yvetot w robotniczej rodzinie. Po studiach pracowała w szkołach, gdzie uczyła języka francuskiego. Jako pisarka zadebiutowała w 1974 r. autobiograficzną powieścią "Les Armoires vides" o studentce, która poddaje się nielegalnemu zabiegowi aborcji. W 2021 r. jej książkę przeniosła na wielki ekran Audrey Diwan. Obecnie Ernaux ma na swoim koncie ponad 20 książek, wśród nich "Ce qu'ils disent ou rien", "Miejsce" i "Une femme". Zdobyła wiele prestiżowych nagród, wśród nich Nagrodę Renaudot, Nagrodę im. Marguerite Yourcenar oraz Premio Strega Europeo. W 2019 r. jej książka "Lata" znalazła się na krótkiej liście nominacji do Nagrody Bookera. "Lata" ukazały się w Polsce w tym roku nakładem wydawnictwa Czarne. Wcześniej, w 1989 roku, PIW opublikował mikropowieść "Miejsce". (PAP)


autorka: Daria Porycka


dap/ sp/


Kraj i świat

2024-07-11, godz. 16:50 Szczyt NATO/ Polska, Francja, Niemcy i Włochy mają wspólnie opracować pocisk o zasięgu ponad 500 km (opis) Na marginesie szczytu NATO w Waszyngtonie Polska, Francja, Niemcy i Włochy podpisały list intencyjny w sprawie wspólnego opracowania rakiety manewrującej o… » więcej 2024-07-11, godz. 16:50 Mazowieckie/ 100 strażaków walczyło z pożarem magazynu pod Grójcem Od kilku godzin strażacy gaszą pożar budynku gospodarczo-magazynowego w miejscowości Dziunin pod Grójcem; w kulminacyjnym momencie w akcji brało udział… » więcej 2024-07-11, godz. 16:40 Szczecin/ Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny współfinansuje zakup policyjnego psa Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny przekazał 6 tys. zł na zakup służbowego psa policyjnego dla Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie. Będzie on… » więcej 2024-07-11, godz. 16:40 Wiceszef MON: kwestia przepisów dot. użycia broni musi być jasna (krótka6) Kwestia przepisów dotyczących użycia broni musi być prosta i jasna; jeżeli jest zagrożenie życia lub zdrowia żołnierza albo jego kolegów i zagrożenie… » więcej 2024-07-11, godz. 16:40 Media: USA przekażą Izraelowi ciężkie bomby z wcześniej wstrzymanej dostawy Rząd USA zgodził się na przekazanie Izraelowi 1700 ciężkich bomb - poinformował w czwartek portal Times of Israel. Amunicja jest częścią kontraktu, który… » więcej 2024-07-11, godz. 16:40 G7 potępia decyzję Izraela w sprawie budowy nowych osiedli na Zachodnim Brzegu Jordanu Ministrowie spraw zagranicznych państw G7 potępili w czwartek decyzję Izraela dotyczącą budowy nowych osiedli na okupowanym Zachodnim Brzegu Jordanu i nazwali… » więcej 2024-07-11, godz. 16:30 TK oczekuje od marszałka Sejmu przeprosin; chodzi o zawiadomienie ws. sędzi Pawłowicz Wypowiedź marszałka Sejmu Szymona Hołowni dot. ukarania posła karą porządkową przez TK wprowadza opinię publiczną w błąd i narusza dobre imię sędzi… » więcej 2024-07-11, godz. 16:30 Prognoza pogody na 12 i 13 lipca Jak informuje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, przeważający obszar kontynentu będzie pod wpływem wyżów znad Bałtyku, Rumunii, Rosji i Atlantyku… » więcej 2024-07-11, godz. 16:30 Gdańsk/ Mieszkańcy upamiętnili ofiary ludobójstwa na Wołyniu Gdańszczanie uczcili w czwartek pamięć ofiar ludobójstwa na Wołyniu, składając kwiaty pod poświęconym im pomnikiem. Wołamy o pamięć i zgodę na przeprowadzenie… » więcej 2024-07-11, godz. 16:30 "Le Figaro": Polityka lewicy może wpędzić Francję w jeszcze większe kłopoty finansowe Polityka lewicy może wpędzić Francję w jeszcze większe kłopoty finansowe - ocenił w czwartek dziennik 'Le Figaro'. Minister gospodarki i finansów Bruno… » więcej
43444546474849
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »