Mężczyzna sądził, że znalazł złoto. Mylił się. Znalazł coś znacznie cenniejszego
David Hole szukał złota z wykrywaczem metali w Maryborough Regional Park niedaleko Melbourne w Australii. Wykrywacz wskazał na wysokie stężenie metalu w gliniastej glebie. Na miejscu poszukiwacz znalazł jedynie duży, 17-kilogramowy kamień. Zabrał go ze sobą, bo uznał, że w kamieniu jest samorodek złota. Przez kilka lat próbował rozłupać kamień. Bez skutku.
Hole, by rozbić znalezisko, użył diaksu, szlifierki kątowej, wiertarki, a nawet zalewał kamulec kwasem. Jednak nawet przy pomocy ciężkiego młota nie mógł spowodować choć pęknięcia w znalezionym kamieniu. Jak podał dziennik „The Sydney Morning Herald”, poszukiwacz skarbów w końcu wpadł na pomysł, by znalezisko zanieść do Melbourne Museum (muzeum historii naturalnej w Carlton Gardens w Melbourne).
Dermot Henry, pracownik tejże placówki, stwierdził, że kamienia zawierającego w sobie metal rozłupać łatwo się nie da, bo to… meteoryt. Co więcej, jeden z najrzadszych, znalezionych na Ziemi, bo sprzed 4,6 mld lat. Wraz z kolegą Billem Birchem opublikował artykuł naukowy na temat znaleziska. Kosmiczny artefakt nazwali Maryborough, od miasta, w pobliżu którego został odkryty.
Naukowcy domyślają się, że meteoryt pochodzi z pasa asteroid między Marsem a Jowiszemi. Zaznaczają przy tym, że takie znalezisko jest znacznie rzadsze niż złoto, co czyni je o wiele bardziej wartościowym. To drugi, co do wielkości, obiekt z kosmosu w Australii, po ogromnym 55-kilogramowym okazie zidentyfikowanym tam w 2003 roku. (PAP Life)
pba/ moc/