Sejm/Wieczorek z Lewicy do rządu: chcecie być jak Janosik, ale jest odwrotnie
Sejm zajmuje się w czwartek projektem ustawy budżetowej na 2022 r. Rząd przyjął pod koniec września projekt przyszłorocznej ustawy budżetowej z deficytem na poziomie 30,9 mld zł. W 2022 r. dochody budżetu państwa mają osiągnąć 481,4 mld zł, a wydatki 512,4 mld zł.
Podczas debaty na projektem w imieniu klubu Lewicy głos zabrał jego sekretarz Dariusz Wieczorek. "To jest budżet zaciskania pasa, który niestety pokazuje rzeczywiście, że nas oszukujecie, jako Polki i Polaków. To budżet, który wcale nie jest (...) prorozwojowy" - powiedział. "Pan prezes (NBP Adam) Glapiński mówi: niemiecki cud gospodarczy to pestka w porównaniu do tego, czego dokonujemy w Polsce. Jak czytam ten budżet, to raczej tego nie widzę" - kontynuował.
Według Wieczorka rząd "powtarza jak mantrę", że "daje Polakom 17 mld zł". "Jestem w poszukiwaniu tych 17 mld i niestety na tych 600 stronach nie widzę tych 17 mld zł dla Polek i Polaków. (...) Wystarczy pierwsze 30 stron przeczytać i wtedy wychodzi, jacy rzeczywiście jesteście. Przyrost zadłużenia - 140 mld zł, telewizja publiczna, przekazanie na wniosek KRRiT - 2 mld zł, (...), prognozowany wskaźnik wzrostu cen - 3,3 proc., jak obecnie jest 6 proc. Czyli w ogóle science fiction" - stwierdził.
Polityk Lewicy zwracając się do rządu mówił również: "Chcecie być jak Janosik - który zabiera bogatym, a daje biednym, ale niestety w waszym przypadku jest absolutnie odwrotnie - dajecie bogatym, a zabieracie biednym".
Według Wieczorka planowany budżet nie jest proinwestycyjny. "Jeśli chodzi o sam budżet - przy założeniu wydatków na poziomie 512 mld zł, bo takie wydatki planujecie - to w roku 2022 chcecie wydać tylko 29 mld zł na wydatki majątkowe. Czyli to jest 5,6 proc. i takie jest założenie w tym budżecie. Co było jeśli chodzi o budżet roku 2021? Wydatki - 523 mld zł, inwestycje majątkowe na poziomie 40 mld zł - więc blisko 8 proc. W związku z czym, widzimy wyraźny trend, że jeśli chodzi o wydatki majątkowe - one się zmniejszają" - uzasadniał.
Polityk zauważył, że w 2015 roku, gdy rządziła koalicji PO-PSL, udział inwestycji w PKB wynosił 22 proc. "Jeżeli idziemy teraz w wasze ostatnie 6 lat: rok 2019 - 18,3 proc., rok 2020 - ok. 17 proc., rok 2021 - 16,7 proc., rok 2022 - 16,4 proc. (...) To najlepiej świadczy o waszej koncepcji, jeśli chodzi o politykę gospodarczą. To nie jest żadna polityka prorozwojowa" - ocenił, dodając, że "bez inwestycji nie ma rozwoju gospodarczego".
"Oczywiście, że rosną płace. Ale, żeby była absolutnie jasność - oszukujecie nas z tego względu, że w PIT będziemy płacili 7,75 proc. więcej tego podatku z tego względu, że nie ma już +ulgi zdrowotnej+. W związku z czym, do tej pory żeśmy sobie odliczali te 7,75 (...), w tej chwili nie będzie tego odliczania" - zaznaczył.
"Druga rzecz, o której nie mówicie - to jest 9 proc. składki zdrowotnej. Tego oczywiście tu nigdzie nie ma, bo to się za chwilę pojawi w budżecie NFZ i zobaczymy, jakie to będą kwoty. Ale, żeby była jasność, to jest normalny podatek, który jako Polki i Polacy będziemy płacili" - powiedział.
Rząd zakłada, że PKB Polski w 2022 r. urośnie o 4,6 proc., a średnioroczna inflacja ukształtuje się na poziomie 3,3 proc. Prognozowane przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w gospodarce narodowej wyniesie w 2022 r. 5922 zł. Spożycie prywatne, w ujęciu nominalnym, wzrośnie o 9,2 proc.
Zgodnie z projektem, w 2022 r. deficyt sektora finansów publicznych wynieść ma ok. 2,8 proc. PKB. Prognozowany deficyt sektora finansów publicznych w 2021 r. znajdzie się na poziomie 5,3 proc. PKB. Prognozowany dług sektora instytucji rządowych i samorządowych ukształtuje się na poziomie 56,6 proc. PKB.(PAP)
autorka: Sylwia Dąbkowska-Pożyczka
sdd/ amac/