UE: Letnie pożary wyemitowały do atmosfery 2,5 mld ton CO2; tyle Indie produkują w ciągu roku
Ponad połowa z tych emisji pochodzi z lipcowych pożarów w Ameryce Północnej i Syberii. Potęgowane przez globalne ocieplenie fale upałów, susze oraz zmniejszona wilgotność gleby przyczyniły się do tych bezprecedensowych zjawisk - wynika z opublikowanego we wtorek raportu Copernicusa.
"To, co było niezwykłe, to ilość tych pożarów, ich intensywność, długotrwałość oraz wielkość obszarów, które ogarnęły" - powiedział Mark Parrington, jeden z naukowców.
Pożary rozpoczęły się od Syberii w czerwcu. Płonęły nawet lasy koła podbiegunowego, co tylko tam uwolniło 66 mln ton dwutlenku węgla pomiędzy czerwcem a sierpniem. Emisje z regionu syberyjskiego w okresie między czerwcem a sierpniem były dwa razy większe niż rok wcześniej - zauważył portal the National News.
Zdjęcia satelitarne nie ujawniają, w jaki sposób zaczęły się te pożary, ale uważa się, że wiele z nich było spowodowanych przez zarzewia tlące się przez zimę, które latem zajęły schnące drzewa.
W USA i kanadyjskiej prowincji Kolumbii Brytyjskiej, gdzie temperatury latem wynosiły prawie 50 st. C., pożary spustoszyły ogromne połacie lasów. Masywne kłębowiska dymu przeniosły się przez Atlantyk i dotarły w sierpniu m.in. do Wielkiej Brytanii. Kraje śródziemnomorskie mierzyły się z własnymi niekontrolowanymi pożarami, które były pogarszane przez fale upałów.
Światowa Organizacja Meteorologiczna niezależnie wskazała, że okres od 2015 do 2020 r. był bezprecedensowy, jeśli idzie o pożary - zwłaszcza w Europie i Ameryce Północnej. "Wzrost temperatury na świecie i susze zwiększyły długość sezonów pożarowych i podwoiły obszary spalania" - wskazał Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu przy ONZ (IPCC) w raporcie, do którego dotarła AFP. (PAP)
skib/ tebe/