Jak podał we wtorek dziennik “El Independiente”, sąd w Saragossie ogłosił Gonzalez Layę jako oskarżoną, zaś jako świadka Isabel Valldecabres, byłą szefową gabinetu wicepremier Hiszpanii Carmen Calvo.

Według śledztwa Gonzalez Laya miała zainicjować procedurę przyjęcia Ghalego w Hiszpanii pod fikcyjnym nazwiskiem Mohameda Benbatouche'a. Z akt śledztwa wynika, że ówczesna minister spraw zagranicznych wydała zgodę na przyjazd Ghalego “z powodów humanitarnych”.

Szef walczącego o niepodległość Sahary Zachodniej Frontu Polisario został przyjęty 18 kwietnia do szpitala w Logrono z powodu Covid-19. Dodatkowo poddany został terapii przeciwko chorobie nowotworowej, na którą cierpi od pewnego czasu.

Kilka dni po przyjęciu Ghalego do szpitala władze Maroka zarzuciły rządowi Hiszpanii “psucie stosunków" pomiędzy oboma krajami.

Jedną z konsekwencji pogorszenia się stosunków między Hiszpanią i Marokiem było zaniechanie przez Rabat pilnowania granicy w Ceucie, wskutek czego pomiędzy 17 a 19 maja do tej hiszpańskiej enklawy wdarło się ponad 12 tys. nielegalnych imigrantów, głównie Marokańczyków.

Ghali opuścił Hiszpanię w nocy 1 czerwca lecąc z Pampeluny do Algierii samolotem cywilnym. Kilka godzin wcześniej złożył zeznania za pośrednictwem łącza internetowego w sprawie stawianych mu przez dwie organizacje zarzutów dotyczących m.in. udziału w ludobójstwie, terroryzmie i torturach.

Prowadzący dochodzenie sędzia Sądu Karnego i Administracyjnego w Madrycie odmówił zabrania paszportu Ghalemu. Ten zaś stwierdził, że stawiane przez władze Maroka zarzuty są motywowane politycznie i skierowane przeciwko “całemu narodowi saharyjskiemu”.

Marcin Zatyka (PAP)

zat/ ap/