Ukazał się przewodnik "Be Local” po Górnym Śląsku i Zagłębiu
"To nieoczywisty przewodnik po nieoczywistym regionie" – przekonują wydawcy i autorzy tej liczącej 300 stron książki z zamglonym wizerunkiem Spodka na owijce, spod której ukazuje się czarna jak węgiel okładka.
"Myślę, że i mieszkańcy, i osoby tu przyjeżdżające potrzebują takiego kompendium, którego do tej pory nie było. Brakowało szerszego spojrzenia na aglomerację, na Górnośląsko-Zagłębiowską Metropolię, która jest tak naprawdę jednym, większym organizmem miejskim, po którym podróżuje się jak w Warszawie między dzielnicami" – powiedział podczas wtorkowej konferencji prasowej w Katowicach jeden z autorów przewodnika, Michał Kubieniec.
"Ten region nie jest tak jednoznacznie zdefiniowany, jak Kraków czy Wrocław, o których wiemy, że są ładne, gdzie iść, co zwiedzać. Jego nieoczywistość jest jednocześnie jego największym atutem, podobnie jak różnorodność, bo tu przechodząc z jednej dzielnicy do drugiej wchodzimy nieraz do dwóch różnych światów" – dodał.
Zdaniem kolejnej autorki – Aleksandry Czapli–Oslislo – wielkim walorem przewodnika jest to, że napisali go "lokalsi", czyli miejscowi. "Dzięki temu patrzymy szeroko, przekrojowo, ale też subiektywnie. Jego zaletą jest też to, że nie jest sponsorowany przez żaden urząd czy wydział promocji – nie ma w tym żadnej polityki, powstał po prostu z potrzeby serca" – podkreśliła.
"Be Local" opisuje muzea, galerie sztuki, ciekawą architekturę, restauracje z podziałem na te najlepsze na śniadanie, popołudniową kawę czy wieczorny koktajl, ale też sklepy z jedzeniem i związane z nim wydarzenia, jarmarki, piekarnie, winnice, manufaktury. Z książki dowiemy się też, gdzie kupimy piękny bukiet, a gdzie prezent z recyklingu.
Pomysłodawcami przewodnika jest małżeństwo przedsiębiorców Joanna i Michał Komsta. Jak przyznają, impulsem do podjęcia projektu była większa ilość czasu podczas pandemii. "Chcieliśmy też w ten sposób wesprzeć miejsca, które najbardziej ucierpiały, czyli gastronomia" – dodają.
Już podczas pracy nad przewodnikiem niektóre opisane w nim miejsca upadały przez lockdown i utratę dochodów i trzeba było usuwać z książki ich opisy. "Jednocześnie jednak powstają nowe świetne miejsca, co pozwala z optymizmem myśleć o przyszłości i planować kolejne wydanie przewodnika" – zaznaczyła kolejna z autorek Joanna Durkalec.
"Be Local" wydano w nakładzie 10 tys. egzemplarzy. Jest w nim kod QR, który pozwala ściągnąć plik z angielskim tłumaczaniem tekstu. Ciekawostką jest "lokalsometr", czyli lista rzeczy do zaliczenia i odhaczenia. Są wśród nich np.: spacer po hałdzie, kulanie klusek śląskich czy wizyta na Pustyni Błędowskiej. (PAP)
autorka: Anna Gumułka
lun/ aszw/