Holandia/ Media: dziennikarze mediów publicznych skarżą się na ingerencje polityków
Kilka tygodni temu media holenderskie ujawniły, że politycy współrządzącej, socjalliberalnej partii D66 mieli wpływ na przygotowanie programu o swojej liderce, minister spraw zagranicznych Sigrid Kaag, który został wyemitowany w telewizji publicznej VPRO tuż przed wyborami parlamentarnymi w marcu. Dyrektorem generalnym VPRO jest były szef kampanii socjalliberałów Lennart van der Meulen.
"NRC" informuje w weekendowym wydaniu, że wśród dziennikarzy publicznego nadawcy narasta niezadowolenie i skarżą się oni na brak reakcji kierownictwa stacji na polityczne ingerencje.
Dziennikarze oskarżają też prezes zarządu publicznego nadawcy NPO Shuli Rijxman, że nie potępiła „rażącego naruszenia kodeksu dziennikarskiego” w ujawnionych przypadkach wpływania przez polityków na treść programów NPO.
Jak podaje dziennik, w ubiegłym tygodniu redakcje nadawcy NTR i programu publicystycznego "Nieuwsuur" wraz z komitetem redakcyjnym NOS pilnie poprosiły Rijxman o złożenie oświadczenia o tym, czy „w jej opinii wywierany jest niedozwolony wpływ polityczny”.
Dziennikarze poprosili prezes o podkreślenie, że „nadawcy (…) muszą wykonywać swoją pracę bez ograniczeń i dlatego muszą zachować dziennikarski dystans od partii politycznych i ich interesów”.
Z ujawnionej przez "NRC" odpowiedzi Rijxman wynika, że w systemie wielopartyjnym chodzi właśnie o to, by stowarzyszenia nadawcze reprezentowały określony ruch społeczny. „Twórca może mieć pewną sympatię polityczną, a także ją wyrażać. Zakres, w jakim jest na to miejsce, zależy od nadawcy” – stwierdza prezes.
Według Machtelda Veena, przewodniczącego rady redakcyjnej "Nieuwsuur", Rijxman myli neutralność i niezależność. „Kodeks dziennikarski stanowi, że wszyscy nadawcy muszą być niezależni” – cytuje Veena "NRC".
Z Amsterdamu Andrzej Pawluszek (PAP)
apa/ akl/