Zgodnie z informacjami przekazanymi dziennikarzom w piątek przez rzecznika prasowego małopolskiej policji Sebastiana Glenia, mężczyzna działał w warunkach recydywy i dlatego grozi mu do 15 lat więzienia.

35-latka policja zatrzymała w tym tygodniu, a sąd przychylił się do wniosku prokuratury rejonowej i zastosował tymczasowy, trzymiesięczny areszt dla mężczyzny, który przyznał się do wszystkich zarzucanych mu czynów.

Zgodnie z relacjami rzecznika małopolskiej policji, złodziej podczas zatrzymania miał przy sobie skradzioną chwilę wcześniej biżuterię. Policjanci znaleźli przy nim także amfetaminę oraz marihuanę.

Policjanci zatrzymali 35-latka tuż po zgłoszeniu, że w jednym z mieszkań na Zwierzyńcu doszło do włamania. Mężczyzna wszedł na posesję podczas chwilowej nieobecności właścicielki, do której z kolei zadzwonił sąsiad z informacją, że podejrzana osoba chodzi po jej tarasie.

70-latka po otrzymanym telefonie natychmiast wróciła do domu, ale nie mogła do niego wejść, bo złodziej blokował drzwi. Gdy kobieta zaczęła wołać o pomoc i napierać na drzwi, złodziej przestraszył się i uciekł przez okno. "Pokrzywdzona zdążyła dobrze zapamiętać jego wygląd, dzięki czemu policjanci mogli szybko sporządzić rysopis sprawcy, który został podany patrolującym okolice załogom" – wyjaśnił Gleń. Z mieszkania kobiety zniknęła złota biżuteria o wartości blisko 30 tys. zł.

Policjanci tego samego dnia, patrolując jedną z ulic w okolicach krakowskich Błoń, zauważyli mężczyznę przypominającego rysopisem poszukiwanego. W plecaku mężczyzna miał skradzioną biżuterię, a także amfetaminę i marihuanę.

Zgodnie z ustaleniami funkcjonariuszy, tego samego dnia 35-latek włamał się także do piwnicy jednej z krakowskich kamienic w centrum miasta i ukradł rower górski o wartości ponad 1 tys. zł.

Zatrzymany mężczyzna odpowiada także za serię innych włamań w centrum Krakowa, do czego przyznał się. Odpowiada on m.in. za kradzieże pieniędzy, dokumentów i sprzętu elektronicznego z food trucka i hotelu – tu starty oszacowano na kilkadziesiąt tys. zł.

Policjanci odzyskali część skradzionych łupów, które 35-latek zastawiał w jednym z krakowskich lombardów.(PAP)

autor: Beata Kołodziej

bko/ mark/