W Hongkongu policja zatrzymała aktywistów w rocznicę wybuchu protestów
12 czerwca 2019 roku tysiące Hongkończyków zablokowały okolice miejscowego parlamentu, protestując przeciwko planom umożliwienia ekstradycji zatrzymywanych osób do Chin kontynentalnych. Doszło wtedy do pierwszych poważnych przepychanek z policją, która użyła przeciwko demonstrantom gazu łzawiącego.
Publiczna stacja RTHK zaznacza, że dziesiątki policjantów patrolowały w sobotę dzielnice Mong Kok i Causeway Bay, zatrzymywały i przeszukiwały ludzi, by nie dopuścić do żadnych manifestacji związanych z rocznicą tego wydarzenia. W tunelu łączącym wyspę Hongkong z półwyspem Koulun ustawiono policyjny punkt kontroli pojazdów.
W nocy z soboty na niedzielę władze ogłosiły, że zatrzymano trzech nastolatków w wieku 15-19 lat, podejrzanych o zakłócanie porządku i brak dokumentów tożsamości. Co najmniej 10 osób dostało wezwania na komisariat za złamanie obostrzeń przeciwepidemicznych.
W przeddzień rocznicy zatrzymano natomiast dwoje członków grupy Student Politicism, opowiadającej się za niezależnością Hongkongu. Są podejrzani o nawoływanie do nieautoryzowanego zgromadzenia – podała RTHK.
Protesty z 2019 roku wygasły wraz z nadejściem pandemii Covid-19. Od tamtej pory komunistyczne władze ChRL i lojalna wobec nich administracja Hongkongu zacieśniły kampanię przeciwko ruchowi demokratycznemu. Wielu wpływowych działaczy opozycyjnych wsadzono do więzień lub oskarżono o działalność wywrotową, a inni wyjechali z miasta w obawie przed prześladowaniami.
Pekin narzucił też Hongkongowi kontrowersyjne przepisy bezpieczeństwa państwowego, co wielu komentatorów uznało za początek ery autorytaryzmu w tym dysponującym największą wolnością mieście Chin. Zatwierdzona niedawno reforma wyborcza ogranicza demokratom dostęp do formalnej polityki miasta. Dokonano również przetasowań kadrowych w publicznych mediach, a filmy i książki podlegają cenzurze.
Z Kantonu Andrzej Borowiak (PAP)
anb/ mars/