Zarząd PO przyjął w ubiegłym tygodniu stanowisko, które zakłada m.in. legalną aborcję do 12. tygodnia ciąży po konsultacjach pacjentki z lekarzem i psychologiem. Po tej decyzji w Platformie pojawiły się głosy, że stanowisko to powinno zostać zatwierdzone przez ważniejsze niż zarząd partyjne gremia statutowe - Radę Krajową albo Konwencję.

Wprost postulował to poseł Paweł Zalewski, jeden z sygnatariuszy tzw. listu partyjnych konserwatystów do zarządu, opowiadających się za powrotem do tzw. kompromisu aborcyjnego z 1993 r. i rekomendujących referendum w tej sprawie. Zalewski wskazywał m.in. na art. 57 statutu PO, w którym jest mowa o tym, że Konwencję zwołuje się w celu podjęcia decyzji światopoglądowych.

Na potrzebę zwołania Rady Krajowej lub Konwencji zwracał też w swoich publicznych wypowiedziach uwagę były lider PO Grzegorz Schetyna oraz europoseł Andrzej Halicki.

Jednak przedstawiciele obecnych władz PO nie są przekonani do idei zwołania Rady Krajowej lub Konwencji w sprawie aborcji.

"Proponuję, abyśmy dzisiaj skupili się na tym, co najważniejsze - kwestii służby zdrowia, walki z pandemią, gospodarki, a nie szukali jakichś proceduralnych kruczków" - powiedział PAP sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński.

"Rada Krajowa Platformy Obywatelskiej odbywa się regularnie i z całą pewnością w najbliższym czasie taka rada się odbędzie. Natomiast stanowisko zarządu krajowego w tej sprawie (tj. aborcji) jest jasne, klarowne, podjęte zgodnie ze statutem i nie ma obowiązku potwierdzenia tego stanowiska przez Radę Krajową" - podkreślił.

Według Kierwińskiego oczywiste jest, że "przewodniczący PO Borys Budka na pewno dopuści do dyskusji na wszelkie tematy na posiedzeniu Rady Krajowej".

"Natomiast by mogła odbyć się konwencja partyjna, musimy wyjść z rygorów pandemicznych" - zaznaczył polityk. Jak dodał, gdy będzie możliwość zwołania konwencji, będzie przyjmowana nowa deklaracja ideowa Platformy, która będzie odnosić się też do kwestii światopoglądowych.

Także w ocenie posła Sławomira Neumanna "zarząd zgodnie ze swoimi kompetencjami miał prawo takie stanowisko przyjąć". "Natomiast jeśli będzie chęć dyskutowania na ten temat podczas najbliższego posiedzenia Rady Krajowej, to taka dyskusja będzie, nie ma w tej sprawie żadnych wątpliwości" - zaznaczył.

Zdaniem Neumanna "stanowisko, które przyjął zarząd jest wyrazem myślenia większości członków Platformy". "Dlatego nie sądzę, żeby wynik decyzji Rady Krajowej czy Konwencji był odmienny od decyzji zarządu" - podkreślił Neumann.

"Rozumiem argumenty, dotyczące wymogów statutowych, natomiast jesteśmy w szczególnych okolicznościach, szczególnym czasie pandemii, gdy zorganizowanie posiedzenia Rady Krajowej czy Konwencji jest sprawą bardzo trudną" - zwrócił uwagę poseł Arkadiusz Myrcha.

Tym niemniej, przyznał, sprawa aborcji stała się gorącym politycznym tematem, co wymagało przyjęcia jakiegoś stanowiska przez PO. "Są sytuacje o charakterze wyjątkowym, w których niezbędne są wyjątkowe działania. Ja traktuję rekomendację zarządu krajowego jako pewną sugestię dla wszystkich członków Platformy i parlamentarzystów. Jako kierunek, w którym partia będzie chciała w tej chwili podążać" - zaznaczył Myrcha.

Jak dodał, głosowanie w sposób odmienny od tego stanowiska nie będzie miało konsekwencji dyscyplinarnych. "Stanowisko zarządu ma więc charakter bardzie rekomendacji niż czegoś wiążącego" - powiedział poseł.

Politycy PO także w nieoficjalnych rozmowach zauważają, że podczas posiedzenia Rady Krajowej czy Konwencji stosunek głosów za liberalizacją prawa aborcyjnego byłby analogiczny jak na posiedzeniu zarządu - 22 do 5. Jak podkreślają, lider PO Borys Budka podczas obrad zarządu zapowiedział, że temat pojawi się także na Radzie Krajowej, gdy zostanie zwołana. "Skoro kandydata na prezydenta wybieraliśmy na zarządzie, tak samo możemy przyjąć tego rodzaju stanowisko" - mówi inny rozmówca PAP.

Zarząd Krajowy PO przyjął w minioną środę stanowisko partii w kwestii aborcji. Zostało ono ujęte w "Pakiecie Praw Kobiet", na który - jak mówili politycy PO - składają się propozycje dotyczące bezpieczeństwa kobiet (edukacja seksualna, refundacja antykoncepcji, w tym awaryjnej, zapłodnienia in vitro i badań prenatalnych oraz pomoc dla rodzin wychowujących dzieci z niepełnosprawnościami) oraz "Nowa umowa społeczna", która zakłada legalną aborcję do 12. tygodnia ciąży po konsultacjach pacjentki z lekarzem i psychologiem.

Liberalizacji prawa do aborcji przeciwne było tzw. konserwatywne skrzydło PO, które przygotowało własne stanowisko dotyczące aborcji. W liście wysłanym do zarządu grupa 21 parlamentarzystów PO zaznaczyła, że nie zgadza się na koncepcje zmierzające do zapewnienia "aborcji na życzenie", podkreślając zalety tzw. kompromisu aborcyjnego z 1993 r. Przestał on obowiązywać po opublikowaniu październikowego wyroku TK. Opowiedzieli się też za referendum. (PAP)

autor: Piotr Śmiłowicz

pś/ par/