Kontrola tranzytu i dopłaty. Wojewoda o zbożowym problemie rolników
- To nie była decyzja Polski, tylko decyzja Komisji Europejskiej - przypomniał w Porannej Rozmowie Radia Opole wojewoda opolski Sławomir Kłosowski, odnosząc się do skutków bezcłowego importu zboża z Ukrainy i wynikających z tego fatalnych konsekwencji dla polskich rolników.
- Unia Europejska nie przyjmuje argumentów Polski. W tej chwili już większa liczba krajów - Rumunia, Bułgaria, Słowacja i Węgry - prowadzimy te negocjacje z Komisją Europejską wspólnie. Mamy większą siłę oddziaływania na Komisję Europejską, ale to jest cały czas trudne, dlatego że KE zastanawia się, czy nie wydłużyć czasami obowiązywania handlu bezcłowego z Ukrainą - dodaje wojewoda.
Stąd właśnie decyzja Polski, by indywidualnie, bardzo dokładnie monitorować jedynie przewóz przez nasz kraj ziarna, które docelowo ma trafiać do lokalizacji poza Polską. Jak dodał wojewoda Kłosowski, rząd zdecydował też o dopłatach między innymi do pszenicy, by umożliwić rolnikom pozbycie się zgromadzonego w silosach ziarna.
- Dopłaty do sprzedawanych zbóż, całkiem pokaźne dopłaty, tak żeby rolnicy mogli pozbyć się tego zboża, które rolnicy zgromadzili po ubiegłorocznych żniwach - podkreśla.
Gość Radia Opole przypomniał, że KE zniosła cła na importowane z Ukrainy zboże
w kwietniu 2022, po blokadzie portów czarnomorskich i okradaniu przez Rosję zebranego w Ukrainie ziarna.
Sławomir Kłosowski przypomniał też, że transporty ze zbożem przejeżdżające przez Opolszczyznę tranzytem były i są sprawdzane przez Inspekcję Transportu Drogowego, a już trzy miesiące temu w urzędzie wojewódzkim odbyło się poświęcone tematowi spotkanie, zarówno przedstawicieli inspekcji ochrony roślin i nasiennictwa, jak i ITD oraz Krajowej Administracji Skarbowej. Służby kontrolowały dokumenty przewozowe, a transporty na Opolszczyznę odbywały się jedynie na podstawie długoletnich umów z Ukrainą, zawartych jeszcze przed rosyjską napaścią na ten kraj.
Stąd właśnie decyzja Polski, by indywidualnie, bardzo dokładnie monitorować jedynie przewóz przez nasz kraj ziarna, które docelowo ma trafiać do lokalizacji poza Polską. Jak dodał wojewoda Kłosowski, rząd zdecydował też o dopłatach między innymi do pszenicy, by umożliwić rolnikom pozbycie się zgromadzonego w silosach ziarna.
- Dopłaty do sprzedawanych zbóż, całkiem pokaźne dopłaty, tak żeby rolnicy mogli pozbyć się tego zboża, które rolnicy zgromadzili po ubiegłorocznych żniwach - podkreśla.
Gość Radia Opole przypomniał, że KE zniosła cła na importowane z Ukrainy zboże
w kwietniu 2022, po blokadzie portów czarnomorskich i okradaniu przez Rosję zebranego w Ukrainie ziarna.
Sławomir Kłosowski przypomniał też, że transporty ze zbożem przejeżdżające przez Opolszczyznę tranzytem były i są sprawdzane przez Inspekcję Transportu Drogowego, a już trzy miesiące temu w urzędzie wojewódzkim odbyło się poświęcone tematowi spotkanie, zarówno przedstawicieli inspekcji ochrony roślin i nasiennictwa, jak i ITD oraz Krajowej Administracji Skarbowej. Służby kontrolowały dokumenty przewozowe, a transporty na Opolszczyznę odbywały się jedynie na podstawie długoletnich umów z Ukrainą, zawartych jeszcze przed rosyjską napaścią na ten kraj.