- Przez rozszerzającą się pandemię w Polsce nadal nie ma możliwości prowadzenia działalności gospodarczej - mówi Witold Zembaczyński, poseł Nowoczesnej. - Tarcza 1.0 zakładała możliwość dofinansowania firm, a potem spłaty tych zobowiązań z możliwością odliczenia do 25% rabatu na utrzymanie zatrudnienia, 25% na utrzymanie działalności i 25% ewentualnych strat. Wstępnie zawarte umowy nie zakładały daty zakończenia pandemii. Dlatego koncepcja, którą przedstawiamy zakłada, żeby przesunąć datę rozliczenia i spłaty tych subwencji do 1 roku od momentu zakończenia pandemii.

Na przykładzie jednej z opolskich firm, która otrzymała 1,4 mln złotych pomocy w ramach tarczy 1.0 realizowanej przez Polski Fundusz Rozwoju poseł wyliczył, że miesięczna rata przez dwa lata będzie wynosić 30 tysięcy złotych. - To będzie nie możliwe do spłaty, bo branża budowlana około kopalniana jest wciąż zamrożona - dodaje Witold Zembaczyński.

Pismo z prośbą o zmianę harmonogramu spłat zostało skierowane do ministra rozwoju, pracy i technologii Jarosława Gowina. Jako moment zakończenia pandemii - zdaniem posła Zembaczyńskiego - miałby być dzień przywrócenia pełnej swobody gospodarczej.