Przedsiębiorcy zaczynają odczuwać skutki pandemii i zaczynają zgłaszać się do urzędów pracy z prośbą o pomoc
Do urzędów pracy zgłaszają się przedsiębiorcy, którzy proszą o pomoc. Część z nich zaczęła już likwidację stanowisk pracy. W obliczu pandemii koronawirusa wiele branży straciło możliwość funkcjonowania, a tym samym utrzymania płynności finansowej.
- Na razie skala nie jest bardzo duża, ale z upływem czasu sytuacja na pewno będzie się pogarszać - mówi Maciej Kalski, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Opolu. - Przedsiębiorcy jeszcze nie wskazują, jakiej konkretnie chcieliby pomocy. Raczej pytają o to, co jesteśmy w stanie dla nich zrobić. Wczoraj (24.03) odbyła się telekonferencja z ministerstwem pracy, z panią minister Aliną Nowak. W jej trakcie pani minister zapewniała o szybkim uruchomieniu środków na tzw. ochronę miejsc pracy.
Takie wsparcie ma trafić do mniejszych i średnich przedsiębiorców. Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu także zarząd województwa opolskiego podjął decyzję o przeznaczeniu 23 milionów złotych z funduszu pracy na walkę z gospodarczym kryzysem. Tę decyzję musi jeszcze zaakceptować ministerstwo pracy.
- Potrzeby są i będą bardzo duże – zaznacza Maciej Kalski. - Nie można mówić tylko o branżach, które zostały zamknięte dwa tygodnie temu, kiedy to ograniczony został dostęp do kin, restauracji, barów. To dotyczy coraz szerszej grupy firm, przedsiębiorców, pracodawców. Skala tego zjawiska jest znacząca.
W urzędach pracy zaczęły rejestrować się już osoby pracujące za granicą, które ze względu na zamknięte granice nie mogły wrócić do swoich miejsc zarobkowania. Według urzędników ta liczba będzie znacząco wzrastać, gdy większość takich osób zakończy okres 14-dniowej kwarantanny.
Według danych z końca lutego bezrobocie w województwie opolskim było na poziomie 6 proc. Zarejestrowanych w urzędach pracy było 22 tysiące osób.
Takie wsparcie ma trafić do mniejszych i średnich przedsiębiorców. Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu także zarząd województwa opolskiego podjął decyzję o przeznaczeniu 23 milionów złotych z funduszu pracy na walkę z gospodarczym kryzysem. Tę decyzję musi jeszcze zaakceptować ministerstwo pracy.
- Potrzeby są i będą bardzo duże – zaznacza Maciej Kalski. - Nie można mówić tylko o branżach, które zostały zamknięte dwa tygodnie temu, kiedy to ograniczony został dostęp do kin, restauracji, barów. To dotyczy coraz szerszej grupy firm, przedsiębiorców, pracodawców. Skala tego zjawiska jest znacząca.
W urzędach pracy zaczęły rejestrować się już osoby pracujące za granicą, które ze względu na zamknięte granice nie mogły wrócić do swoich miejsc zarobkowania. Według urzędników ta liczba będzie znacząco wzrastać, gdy większość takich osób zakończy okres 14-dniowej kwarantanny.
Według danych z końca lutego bezrobocie w województwie opolskim było na poziomie 6 proc. Zarejestrowanych w urzędach pracy było 22 tysiące osób.