"Powinni się odciąć albo podpisać pod słowami pracownika"
Mariusz Majkut z zarządu E.On Edis, które jest drugim największym udziałowcem Energetyki Cieplnej Opolszczyzny, podał w wątpliwość sens współpracy z Polską Grupą Energetyczną.
- Podobne komentarze mogą niestety wpłynąć na decyzje zarządu PGE - przekonuje Pietrucha.
- Wiemy, że te wypowiedzi są już analizowane przez przedstawicieli PGE. Obawiamy się, że mogą one zostać wykorzystane do zerwania współpracy z miastem czy też zamknięcia dyskusji, która się toczy - dodaje.
Włodarze miasta obiecują opolanom "tanie ciepło" wynikające ze współpracy z PGE.
Majkut przedstawił jednak wczoraj wykres z wyższymi, w porównaniu do Opola, cenami ciepła w Szczecinie i Bydgoszczy. W tych dwóch miastach jest ono wytwarzane właśnie przez PGE. - Władze mówią o tanim cieple, a nigdy nie wspominają o cenie - zwrócił uwagę Majkut.
- Zdecydowanie radzimy zastanowić się kolegom z ECO nad mariażem z PGE, bo to jest niezwykle niebezpieczne. PGE to ogromna firma i w naszym odczuciu nie zawsze dba o mieszkańców miast, w których działa. Mają siedzibę w Bełchatowie i nie pomylę się bardzo mówiąc, że nie będą zainteresowani tym, ile opolanie płacą za ciepło - argumentował.
Wiceprezydent Pietrucha przypomina z kolei, że to PGE inwestuje w Opolu 11,5 miliarda złotych w rozbudowę elektrowni.
Posłuchaj wypowiedzi:
Witold Wośtak