Czeka nas rok oszczędzania
- To oznacza, że dochody regionu w porównaniu do przewidywanego wykonania budżetu za 2014 maleją o 17 procent a po stronie wydatkowej o 20 procent - wyjaśnia skarbnik województwa opolskiego Stanisław Mazur.
- W tej sytuacji żadnych innych rozwiązań jak tylko oszczędności nie przewiduję - zaznacza marszałek Andrzej Buła. Samorządowiec ma jednak nadzieję, że sytuacja finansowa budżetu regionu może się poprawić w ciągu przyszłego roku.
Buła zwraca uwagę, że w regionie spada bezrobocie, co może wpłynąć na wpływy z podatku CIT i PIT. W tym ostatnim przypadku w projekcie założono wzrost o 4 mln złotych w porównaniu do 2014 - mają one wynieść 25 mln 700 tysięcy złotych.
Jednak obecne sygnały, jakie płyną ze sfery gospodarki, nie napawają optymizmem. Według danych Urzędu Marszałkowskiego, w ciągu 10 miesięcy tego roku podatek dochodowy od firm czyli, CIT dla naszego regionu wyniósł blisko 53 mln złotych. W porównaniu do analogicznego okresu 2013 jest to mniej o blisko 10 mln.
Samorząd regionu czeka jeszcze na dane z ostatnich dwóch miesięcy 2014, ale nawet jeśli w listopadzie i grudniu wpływy z CIT u będą na poziomie ubiegłego roku, to i tak ten rok zamknie się sumą 69 mln złotych.
Przypomnijmy: rok temu było to 79 mln złotych. Mimo tych informacji w projekcie zapisano, że wpływy z podatku dochodowego od firm w 2015 roku mają wzrosnąć o 5,8 procent i wynieść 73 mln złotych.
- Trzeba włączyć kiedyś hamowanie. Jeżeli nie zrobiono tego do tej pory i jechało się pełnym gazem, to teraz jest ostre hamowanie - tak sytuacje budżetową regionu komentuje Ryszard Zembaczyński. Były prezydent Opola i obecny radny sejmiku przypomina, iż o tym, że będzie mniej pieniędzy, wiedziano wcześniej, więc wtedy temu należało zapobiec. - W obecnej sytuacji pozostaje ograniczać inwestycje - to jedyne sensowne rozwiązanie - ocenia.
Były prezydent Opola uważa, że wydatków bieżących, czyli tych na utrzymanie jednostek samorządu regionu, nie można ograniczać skokowo. - Chyba, że będziemy likwidować filharmonię czy teatr, o czym teraz mowy nie ma - mówi nam Zembaczyński.
Według projektu, wydatki bieżące w 2015 wyniosą około 278 mln zł a majątkowe ponad 125 mln zł. W porównaniu do tego roku wydatki majątkowe zmaleją o 28,7%, a wydatki bieżące o 14,7%.
- Aby nie ograniczać inwestycji, można sięgnąć też po tzw. leasing zwrotny - dodaje radny Stanisław Rakoczy. - To są sprawdzone mechanizmy, polegają on na tym, że bank wykupuje nieruchomość od samorządu a samorząd oddaje mu pieniądze na podstawie umowy leasingu w kolejnych latach.
Skarbnik Stanisław Mazur podkreśla, że z jego strony nie będzie rekomendacji dla takiego rozwiązania. - Leasing zwrotny jest dobry dla samorządów, które mają problem ze wskaźnikami długu, my takiego problemu nie mamy - tłumaczy.
Mazur zaznaczył, że jest to droższa forma długu od emisji obligacji i przypomniał, że obecnie obsługa długu województwa opolskiego wynosi 33,1 mln złotych.
Mimo trudnej sytuacji finansowej urząd marszałkowski musi także wygospodarować pieniądze na wkłady własne do planowanych inwestycji unijnych.- W tym przypadku sytuację mają uratować pieniądze z Brukseli, które zostaną przesunięte do budżetu - dodaje skarbnik. - Wkład własny na rzecz wykorzystania środków europejskich wyniesie w 2015 roku około 17,5 mln zł i w stosunku do przewidywanego wykonania 2014 roku wzrośnie o 43,9% - informuje Mazur.
Nadwyżka jest wymuszona Wieloletnią Prognozą Finansową na lata 2015 - 2022, która w sytuacji przekroczenia limitów dotyczących zadłużenia zakazuje zaciągania kolejnych zobowiązań. To rozwiązanie ma zmniejszyć dług z 212 mln zł do 189 mln złotych w 2015, ostatecznie dług będzie spłacony w 2025 roku.
Posłuchaj:
Piotr Wójtowicz