Niespodzianka w Kędzierzynie-Koźlu. ZAKSA przegrywa z beniaminkiem z Częstochowy
W przedostatnim meczu 4. kolejki rozgrywek PlusLigi siatkarze Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle niespodziewanie przegrali przed własną publicznością Exact Systems Hemarpolem Częstochowa 1:3 (26:24, 22:25, 23:25 i 21:25).
Drugi set rozpoczął się od prowadzenia gości spod Jasnej Góry 4:1, a po kilku następnych, skutecznych akcjach było już 10:5 dla rywali. W dalszej części rywalizacji ZAKSA ruszyła do odrabiania strat. Gospodarze zdołali doprowadzić do remisu 18:18, a potem objęli nawet prowadzenie, ale seta wygrać nie zdołali. W końcówce bardziej skuteczny był Exact i to on cieszył się z wygranej 25:22.
W kolejnej odsłonie ZAKSA miała początkowe spore problemy ze skutecznym atakiem. Kilka razy zablokowany został Daniel Chitigoi. Częstochowa wyszła na prowadzenie 8:4, a za moment 12:8. Od tego momentu kędzierzynianie mozolnie zaczęli odrabiać straty i zdołali doprowadzić do remisu po 18. W emocjonującej końcówce ponownie lepsi byli jednak zawodnicy beniaminka. Decydujący punkt zdobywa Rafał Sobański, a goście wygrywają trzecią partię 25:23.
W następnej odsłonie kibice obserwowali niezwykle zaciętą rywalizację. W przekroju całego seta ponownie lepiej zaprezentowali się częstochowianie, którzy wygrali 25:21, a całe spotkanie 3:1.
- Spodziewaliśmy się trudnego meczu - mówi Przemysław Stępień, rozgrywający ZAKSY. - Wiedzieliśmy też, że mamy w drużynie problem zdrowotny. Dlatego były roszady w składzie. Spodziewaliśmy się bardzo trudnego spotkania może tak powiem. Nie poszło po naszej myśli. W trakcie meczu kontuzji doznał jeszcze jeden zawodnik. No i tych opcji gdzieś tam brakowało. Ten skład był naprawdę przerotowany na boisku. Myślę, że Częstochowa to wykorzystała w stu procentach wywożąc z Kędzierzyna trzy punkty.