Premierowa odsłona miała początkowo wyrównany przebieg. Obie drużyny grały punkt za punkt. Tak było do wyniku 5:5. Kolejne dwa "oczka" po błędach w przyjęciu trójkolorowych zdobyli goście i jako pierwsi zdołali zbudować niewielką przewagę. ZAKSA odpowiada natychmiast i znowu mamy remis 8:8. W kolejnych akcjach nadal trwa wyrównana rywalizacja, ale przy wyniku 16:16 trzy punkty z rzędu zdobywają gospodarze i prowadzenia nie oddają już do końca. Set kończy się ostatecznie wygraną kędzierzynian 25:22.

Po zmianie stron gospodarze zaprezentowali poziom gry zupełnie niedostępny dla ich rywali. ZAKSA demolowała GKS w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła i zwyciężyła bardzo gładko 25:14.

W trzeciej partii mistrzowie Polski praktycznie cały czas kontrolowali sytuację na boisku i ponownie nie mieli większych problemów z odniesieniem efektownego zwycięstwa. Tym razem 25:16, a całe spotkanie 3:0.

Mecz ocenia kapitan ZAKSY Aleksander Śliwka. - Udało się w połowie pierwszego seta złapać nasz rytm. Zagrać dobrze, odrzucić rywala zagrywką. Zagrać dobrze w bloku i obronie, wyprowadzać kontry i dzięki temu zyskać przewagę. W drugim i trzecim secie wyglądało to jeszcze lepiej. Od początku zyskaliśmy przewagę, której już nie wypuściliśmy. Bardzo się cieszymy, że ten mecz przebiegł w ten sposób, że zagraliśmy trzy sety, że wygraliśmy i zdobyliśmy trzy punkty bardzo ważne dla nas do tabeli. Zadanie zostało wykonane. Teraz możemy skupić się wyłącznie na przeciwniku z Włoch.