Mecz rozpoczął nieskuteczny atak Bartosza Bednorza. W następnej akcji David Smith już precyzyjnie zaatakował przed środek i mieliśmy remis 1:1. Potem lepiej radzili sobie gdańszczanie, którzy dzięki głównie dobrej grze blokiem objęli prowadzenie 8:4, a za moment 10:5. Gospodarze nie zamierzali jednak rezygnować z wygranej w pierwszym secie. ZAKSA wyraźnie poprawiła skuteczność, zaczęła odrabiać straty, a po asie serwisowym Aleksandra Śliwki doprowadziła do remisu 16:16. Końcówka zdecydowanie należała do kędzierzynian, którzy wygrali pierwszą odsłonę 25:21.

Początek drugiej partii miał bardzo wyrównany przebieg. Gdańszczanie gro punktów zdobywali dzięki bardzo dobrej zagrywce. Tak było jednak tylko do wyniku 6:6. W następnych akcjach grająca dużo bardziej urozmaiconą siatkówkę ZAKSA zaczęła sukcesywnie powiększać przewagę i mimo małego przestoju w końcówce wygrała również drugiego seta, tym razem 25:22.

Po zmianie stron gospodarze potwierdzili swoją dobrą dyspozycję w tym spotkaniu. Seta kędzierzynianie wygrali 25:17, a całe zawody 3:0.

Finałowy turniej o Puchar Polski odbędzie się w ostatni weekend lutego w krakowskiej Tauron Arenie. Pierwszym przeciwnikiem ZAKSY będzie Warta Zawiercie.

- Pierwszy set był najtrudniejszy i jednocześnie kluczowy dla losów całego spotkania – mówi Aleksander Śliwka, kapitan ZAKSY. - W drugim również utrzymaliśmy wysoka koncentrację. Nie wpadało nam dzisiaj dużo asów w porównaniu do meczu w Gdańsku, w którym dużo punktów straciliśmy właśnie w tym elemencie. Dało się to ograniczyć i myślę, że to pozwoliło nam gdzieś te parę punktów być z przodu. Trzecia partia świetna w naszym wykonaniu. Od samego początku dobra gra w bloku pozwoliła nam wypracować dużą przewagę i dowieść ja do końca. Bardzo cieszymy się ze zwycięstwa, bardzo cieszymy się z awansu do finału Pucharu Polski i skupiamy się na najbliższej przyszłości, czyli na kolejnych meczach.