Obie drużyny w ćwierćfinałowych seriach potrzebowały pięciu spotkań, aby udowodnić swoją wyższość. Sokół ograł Dziki Warszawę, a Politechnika GKS Tychy. Opolanie dokonali jednak rzeczy rzadko spotykanej, ponieważ z tyszanami przegrywali już 0:2.

- Mamy dwa tylko dni odpoczynku, ale to już nie robi różnicy - mówi Kamil Sadowski, trener akademików. - Od trzeciego meczu złapaliśmy coś niesamowitego. Zawodnicy mają jakby dodatkowe siły i energię. Treningu już nie robimy. Z tego zrezygnowaliśmy po drugim meczu z GKS-em. Wchodzimy na halę tylko pod kątem taktyki. Moi zawodnicy są niesamowicie mocni psychicznie. Pracowałem w wielu klubach, wiele w koszykówce widziałem, ale tak mocnej drużyny psychicznie jeszcze nie.

Pierwszy mecz półfinałowy w Łańcucie w sobotę (30.04) o godzinie 17.30. Drugi także na Podkarpaciu w niedzielę (1.05). Rywalizacja toczy się do trzech wygranych.