Lider nie do zatrzymania. Łomża Vive Kielce wygrywa z Gwardią Opole
Gwardia Opole przegrała z Łomżą Vive Kielce 22:27. Lider rozgrywek PGNiG Superligi stoczył wyrównany pojedynek z „Gangiem Kuptela”, którego wynik do ostatnich minut pozostawał otwarty. Tym samym Łomża Vive Kielce pozostaje niepokonaną drużyną w rozgrywkach ekstraklasy piłkarzy ręcznych.
Nie inaczej było tym razem. Wobec problemów kadrowych Gwardii Opole, to Łomża Vive Kielce była zdecydowanym faworytem tego spotkania. Podopieczni Talanta Dujszebajewa już po niemrawym początku meczu, weszli na najwyższe obroty i sukcesywnie powiększali przewagę nad zdziesiątkowanym zespołem z Opola.
Po zaledwie 15 minutach meczu Łomża Vive, osiągnęła bezpieczną 6. bramkową przewagę. Kielczanie skutecznie rzucali, dobrze grali w kontrataku i wykorzystywali błędy własne ''Gwardzistów'' i prowadzili 8:2. W szczególności na pochwałę zasługuje Arkadiusz Moryto, który na tym etapie meczu miał na swoim koncie 5 rzuconych bramek.
Słaba skuteczność rzutowa, 12 strat i problemy w obronie spowodowały, że kielczanie już do przerwy prowadzili 15:8.
Obraz gry zmienił się po przerwie. Rotacje wykonywane przez Rafała Kuptela przyniosły oczekiwany rezultat i przewaga Łomży Vive zaczęła topnieć. Warto podkreślić, że w kilku akcjach z dobrej strony pokazał się nowy nabytek Gwardii Opole - Marek Monczka. Czeski rozgrywający był wspólnie z Mateuszem Jankowskim i Maciejem Zarzyckim najskuteczniejszym zawodnikiem „Gangu Kuptela”. Wymienieni zawodnicy zdobyli dla Gwardii Opole w tym spotkaniu po 5 bramek.
Łomża Vive Kielce utrzymała jednak wypracowaną przewagę i to goście dopisali do swojego konta kolejne 3 punkty.
Najlepszym zawodnikiem meczu wybrany został Adam Malcher.
Mecz podsumował kapitan Gwardii Opole Mateusz Jankowski:
-Ja gratuluje mojemu zespołowi, że po w moim odczuciu tragicznej pierwszej połowie, nie położyliśmy się, tylko walczyliśmy o każdy centymetr parkietu i chwała im za to, bo wygodnie jest być przegranym, ale jak człowiek zacznie walczyć to widzi dopiero swoje możliwości i za to im z całego serca dziękuje. Mówię, mimo że to jest przegrana, oby ona nam coś dała, czegoś nas nauczyła.