Mistrzowie Europy podziękowali Grupie Azoty i kibicom. "Trzeba się zerwać z pracy, ale szef pozwolił"
Siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle odwiedzili dziś (04.05) władze oraz pracowników Zakładów Azotowych, dziękując za wsparcie w minionym sezonie. Wybrali się także przed halę na al. Jana Pawła II, w której przed laty wielkie sukcesy odnosił Mostostal. Tam była okazja, by spotkać się z wiernymi fanami.
- Chciałem podziękować całemu sztabowi szkoleniowemu, trenerowi naszej drużyny Nikoli Grbiciowi, prezesowi ZAKSY Sebastianowi Świderskiemu i wszystkim kibicom, bo to jest sukces nie tylko Kędzierzyna-Koźla, nie tylko województwa opolskiego. To jest sukces Polski. Udowadniamy, że oprócz piłki nożnej siatkówka staje się koronną, najważniejszą dyscypliną w Polsce, bo pamiętajmy, że jesteśmy aktualnymi siatkarskimi mistrzami świata - przypomina Artur Kamiński.
Po spotkaniu z władzami i pracownikami Grupy Azoty kędzierzyńscy siatkarze udali się przed halę na al. Jana Pawła II, gdzie przed laty występował Mostostal. Tam na zawodników czekała spora grupa kibiców. - Nasza ZAKSA została mistrzem Europy i coś takiego trzeba uczcić - mówią fani zespołu. - Trzeba się zerwać z pracy, choć godzina raczej nieodpowiednia, ale szef pozwolił.
- Popłakałem się, bo jestem kibicem od czterdziestu paru lat. Jako małe dziecko przychodziłem tutaj na mecze i w końcu doczekałem się tego, że nasza drużyna zdobyła puchar Europy. Jest duma i wiara w to, że trofeum było do zdobycia - twierdzi jeden z fanów.
Na zwycięstwo w najważniejszych klubowych rozgrywkach zespół z Polski czekał aż 43 lata. W 1978 roku w rozgrywkach, które były prekursorem Ligi Mistrzów, zwyciężył Płomień Milowice. ZAKSA jest drugim polskim zespołem w historii, który sięgnął po najważniejsze trofeum na starym kontynencie.