Mecz rozpoczął się od czterech punktów zespołu z Kędzierzyna-Koźla, przez co bardzo szybko o przerwę na żądanie poprosił Andrea Anastasi. Co prawda jego zespół tuż po niej zdobył pierwsze oczko, ale przewaga ZAKSY cały czas rosła. Po zaledwie dwudziestu minutach grania podopieczni Nikoli Grbicia zwyciężyli 25:17.

W drugim secie początek miał nieco inny przebieg. Na prowadzenie wyszli gospodarze, ale kędzierzynianie szybko dogonili rywala, wyszli na prowadzenie, którego nie oddali do końca partii zwyciężając 25:22.

Trener VERVY chcąc przedłużyć mecz musiał poszukać zmian i świetnie wprowadził się na parkiet Igor Grobelny. Tym razem to gracze ze stolicy odskoczyli i mimo szalonej pogoni nie udało się doprowadzić do wygranej ZAKSY. Warszawa zwyciężyła 25:23.

W czwartym secie już decydowanie dominowała ZAKSA. Szybko odskoczyła rywalom i wygrała 25:16, a w całym spotkaniu 3:1. MVP meczu wybrano Jakuba Kochanowskiego.

- Bardzo się cieszymy z tego jak gramy w tym sezonie, w jaki sposób utrzymujemy koncentrację - mówi Aleksander Śliwka, przyjmujący Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. - Bardzo się też cieszę z tego, że dzisiaj pomimo tego, że był to ostatni mecz roku, że mamy po nim dwa dni wolnego, to mimo wszystko zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Drużyna z Warszawy mocno walczyła i świetnie zagrywała, ale my grając swoją siatkówkę utrzymaliśmy wysoki poziom i wygraliśmy za trzy punkty, z czego bardzo się cieszymy - dodaje.

To ostatni mecz naszej drużyny w tym roku kalendarzowym. W tabeli PlusLigi drużyna z Opolszczyzny ma 44 punkty i jedenaście oczek przewagi nad drugim Treflem Gdańsk.