Zmienić chcą to panie ze spółdzielni socjalnej "Perunica".

- Przy każdym zabytku, czy szlaku turystycznym, takie tablice widzimy - mówi Anna Jurczyk-Mierzejewska. - One są rozpoznawalne już przez ludzi. Bardzo nam ich tutaj brakuje, zwłaszcza na drodze krajowej nr 11, która jest naszym zdaniem olbrzymim, niewykorzystanym potencjałem.

Jak przekonuje Jurczyk-Mierzejewska, problemu nie będzie stanowił koszt wykonania tablic. Metr kwadratowy kosztuje bowiem 270 złotych i spółdzielnia jest w stanie je sfinansować.

- Więcej problemów może być z miejscem, na którym mogłyby one stanąć - dodaje Jurczyk-Mierzejewska. - Większym kosztem w tym wszystkim jest wynajem działek, w momencie, kiedy nie będzie można postawić takiej tablicy w pasie drogowym. Jeżeli nie w pasie drogowym, a wszystko mamy już praktycznie w rękach prywatnych, to wtedy będzie duży problem. Bo ktoś zażąda sobie na pewno opłaty. No i teraz jest kwestia, jakiej opłaty sobie zażąda i kto miałby ją ponosić?

Władze Byczyny przyznają, że sprawy tablic nie podejmowały.

- Takich rzeczy, które można byłoby zrobić w Byczynie jest jeszcze wiele - mówi Robert Świerczek, burmistrz Byczyny, który bierze pod uwagę możliwość partycypowania przez gminę w kosztach wykonania tablic, czy ewentualnej dzierżawy działek. - Też nie jesteśmy w stanie zrobić wszystkiego. Skupiamy się na innych rzeczach. Oczywiście pewne rzeczy nam umykają. Jeżeli jest to rzecz, która będzie służyła informowaniu potencjalnych turystów co w Byczynie jest i co warto zobaczyć, to jak najbardziej.

Na to, czy tablice przy wjeździe do Byczyny staną, poczekamy około roku, ponieważ ścieżka administracyjna jest długa i wymaga opinii kilku instytucji.