Anna Dymna opowiadała o swoim mężu w Galerii Sztuki Współczesnej w Opolu
Tylko jeszcze w niedzielę (24.11) można oglądać w Galerii Sztuki Współczesnej w Opolu wystawę prac Wiesława Dymnego.
Podczas spotkania z publicznością mówiła, że zna te wszystkie obiekty.
- Wszystko znam, bo te rysuneczki to są takie, które cudem ocalały z pożaru, bo nam się wszystko spaliło w 77 roku. I zdjęcia też znam. Jak tutaj idzie cały czas "Pięć i pół bladego Józka", czyli film, w którym Dymnego właściwie tak dobrze poznałam, się wszystko zaczęło od tego filmu. Tak naprawdę nie wiem, co będę mówić? Na pewno same dobre rzeczy, bo mimo że minęło wiele, bo on umarł w 78 roku, ale to jest tak jakby było wczoraj. Ta miłość to nie jest tak, że człowiek umiera, którego kochasz kończy się miłość, tylko miłość trwa póki żyjesz - mówi Anna Dymna.
- Naprawdę nikt mi więcej nie pomaga jak Dymny, cały czas, no bo ja przy nim, że tak powiem, wchodziłam w dorosłe życie. Ja bardzo wielu rzeczy się od niego nauczyłam i cały czas sobie jak coś robię ważnego, to jestem się ciekawa, co by Dymny powiedział, czy by mnie kopnął, czy by powiedział: Aniczka tak, tak trzymaj. On cały czas jest.
Spotkanie prowadziła kuratorka wystawy Marta Miś. Było transmitowane przez galerię w sieci. Radio Opole było patronem medialnym wydarzenia.